Raport komisji Jerzego Millera pokazał druzgocący obraz tego, co się działo i co pewnie nadal dzieje się w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego. Nie mamy żadnych podstaw do pocieszania się, że to jakaś wyjątkowo zła jednostka wojskowa, że gdzie indziej jest lepiej. Mówimy o specjalnym pułku, który zajmuje się transportowaniem najważniejszych osób w państwie, który odpowiadał za bezpieczeństwo przelotów premiera, prezydenta, ministrów, szefów parlamentu, dowódców wojskowych.
Jeśli więc w takiej jednostce panuje totalny bałagan, nieprzestrzegane są procedury, fałszowane są dokumenty, piloci są źle szkoleni i nikt tego przez lata nie wykrywa, to jak jest gdzie indziej? W mniej ważnych jednostkach? Przecież 36. Pułk był wcześniej kontrolowany. Nikt nie widział, co tam się dzieje. Albo raczej nikt tego nie chciał widzieć.
Czy wojskowi skrzętnie ukrywali prawdę przed sobą nawzajem, a zwłaszcza przed cywilnymi zwierzchnikami, których bardzo łatwo było omamić? Bogdan Klich mówi dziś, że nie wiedział, co się dzieje w pułku, a życzliwi mu eksperci mówią, że był oszukiwany przez wojskowych, którzy dostarczali mu mocno wygładzone informacje. Ale też politycy nie chcieli słuchać nieprzyjemnej prawdy. Kiedy generał Waldemar Skrzypczak, dowódca wojsk lądowych, powiedział publicznie, ile złego dzieje się w armii, musiał pożegnać się z karierą wojskową.
Rzężące państwo
Po ujawnieniu raportu komisji Millera miałem nadzieję, iż przynajmniej teraz nikt już nie będzie twierdził, że jest świetnie. Że politycy rządowi przestaną nam opowiadać, iż polskie wojsko w wyniku "głębokich reform" i wielkiej modernizacji jest sprawne i nowoczesne. Jak bardzo nie jest, pokazał raport Jerzego Millera. To kawałek prawdy o stanie państwa polskiego.
A przecież w tak samo złym stanie jest polskie sądownictwo. W tak samo złym stanie jest polska służba zdrowia. W tak samo złym stanie jest polska edukacja. W tak samo złym stanie jest infrastruktura. Drogi. Koleje. Źle zarządzane uniwersytety. Nierealizowane projekty cyfryzacji kraju. Zadłużenie publiczne. Padające bloki energetyczne. Ciągle ogromne utrudnienia dla przedsiębiorców. Można tę listę ciągnąć.