Zabranie śledztwa w sprawie katastrofy gibraltarskiej prowadzącej je pani prokurator postawiło według mediów pod znakiem zapytania kolejną planowaną w związku z tym ekshumację. Zwolennicy tezy o światowym spisku gibraltarskim krzyczą: „zdrada!". Ich przeciwnicy wyrażają satysfakcję.
Osobiście uważam wizje mordowania śpiącego Sikorskiego i jego ekipy przez Rosjan/Niemców/Rosjan wraz z Niemcami/Anglików oraz późniejszego przenoszenia trupów na pokład Liberatora i porywania żywej córki generała do Moskwy za, łagodnie mówiąc, niemające oparcia w rzeczywistości. Mimo to sądzę, że jeśli zmiana personalna w prokuraturze IPN zaowocuje odejściem od planowanej ekshumacji, będzie to decyzja zdecydowanie niesłuszna.
„Niegodne polemiki..."
Są ludzie i twierdzenia, z którymi się nie polemizuje – taki dogmat panuje i w Polsce, i całym zachodnim świecie.
Dogmat ten zapewne powstał w związku z negowaniem Holokaustu. I na tym polu święci największe tryumfy. Daleko nie szukając: niezwykle liczne są, zwłaszcza w sieci, tezy i argumenty (często przyjmujące pozornie bardzo wiarygodną formę!) tych, którzy twierdzą, że komór gazowych jako instrumentu ludobójstwa nie było i być nie mogło. Znacznie trudniej jest – jeśli ktoś nie jest profesjonalnym historykiem – znaleźć odpowiedź na takie twierdzenia.
By być bardziej precyzyjnym, oczywiście łatwo jest znaleźć wszelkiego rodzaju materiały historyczne, filmy dokumentalne, opowieści świadków. Niemal nie sposób natomiast natrafić na precyzyjne odpowiedzi na tezy negacjonistów. Na przykład na wykład, jakoby masowe gazowanie w oświęcimskich komorach nie było możliwe z przyczyn technicznych, albo na inne temu podobne bzdury.