W nosie mam, czy Lech Wałęsa był TW "Bolkiem" czy nie – powiedział Robert Biedroń z Ruchu Palikota na Onet.pl. – Z perspektywy lat, jakie minęły od czasów działalności Służby Bezpieczeństwa, nie można dzisiaj bezkrytycznie oceniać tych dokumentów. Nie możemy dzisiaj jednoznacznie zdecydować, czy ktoś był tajnym współpracownikiem, czy nim nie był. Uważam więc działalność IPN i osób szantażujących teczkami za niebezpieczną i niedemokratyczną. Marzę o tym, żeby ktoś miał odwagę zebrać te wszystkie teczki, akta i dokumenty Służb Bezpieczeństwa, opracować je, przeanalizować i spalić. Żeby nikt nigdy nie był już szantażowany w przyszłości przez samozwańczych prokuratorów.
Tych kilka zdań można byłoby łatwo zignorować albo obśmiać. I pewnie bym tak zrobił, gdyby nie fakt, że kilka dni temu Biedroń potrafił nieoczekiwanie wypowiedzieć się w obronie... TV Trwam, zdyskryminowanej przez KRRiT przy podziale miejsc na multipleksie.
– Będę zawsze stał po stronie ojca Rydzyka, kiedy jest nierówno traktowany, wyśmiewany i dyskryminowany. Choć wiemy wszyscy, że ojciec Rydzyk nie jest ideałem – powiedział.
Poseł z Ruchu Palikota dał, moim zdaniem, w ten sposób dowód, że jest człowiekiem uczciwym, potrafiącym w imię swojego rozumienia dobra ogólnego wznieść się ponad idiosynkrazje własnego środowiska. Zasługuje więc na próbę poważnej rozmowy.
Transakcja wiązana
Tym bardziej że zaprezentowana przez niego zbitka poglądów i emocji podzielana jest przez wiele osób. W tym uczciwych i kierujących się dobrą wolą, ale w postrzeganiu wielu spraw zdeterminowanych przez nieszczęśliwie dominującą w Polsce zasadę transakcji wiązanej. Zasada ta w tym konkretnym wypadku polega na tym, że jeśli ktoś jest np. za umożliwieniem formalizowania związków niemałżeńskich, swobodą obyczajową i rozszerzeniem prawa do aborcji, to zarazem musi być przeciw lustracji, mimo że w sensie intelektualnym są to kwestie kompletnie z sobą niezwiązane. Po prostu dlatego, że tak ukształtowały się polskie podziały polityczne. I jedni świadomie chcą zmieścić się w tych ramach, a inni – zwłaszcza młodzi – nieświadomie przejmują całość poglądów dominujących w grupie, która forsuje odpowiadające im elementy światopoglądowe.