Trwa spór między ministerstwami o kształt ustawy regulującej zasady przydzielania koncesji, opodatkowania i wydobycia gazu łupkowego.
Sprawą łupków zajmują się resorty środowiska, skarbu, finansów, a także MSZ. Ostateczny jej kształt miał być gotowy kilka tygodni temu. Ustawa ta ma zdecydować o kluczowych sprawach. Przede wszystkim o tym, w jaki sposób inwestorzy, którzy znaleźli gaz, będą mogli otrzymać koncesję na jego wydobycie. Jaki będzie kształt i wysokość podatków? Jakie obowiązki będzie musiał wziąć na siebie inwestor? W jaki sposób państwo będzie mogło kontrolować pracę firm wydobywczych?
Inwestorzy nie będą czekać
Do dziś nie ma - wyposażonego w twarde narzędzia do zarządzania - pełnomocnika, który mógłby realnie koordynować cały proces. Decyzje zapadają bądź nie zapadają w wielu miejscach naraz. Brakuje informacji. Wszystko sprawia wrażenie chaosu. Inwestorzy są coraz bardziej poirytowani i wbrew temu, co myśli wielu polityków, nie będą czekać wiecznie na ostateczne rezultaty.
Wielu wielkim graczom, zwłaszcza ze Wschodu, wydobycie gazu łupkowego w Polsce jest bardzo nie na rękę
Niewiele osób w rządzie zdaje sobie sprawę z tego, że w centralach niektórych wielkich firm padają pytania, czy nie przerzucić kapitału inwestycyjnego z Polski do innych krajów, skoro tu sytuacja jest tak niepewna, a w innych krajach pojawiają się nowe możliwości. Biznes nie może mieć wiecznie zamrożonych środków i bez końca trzymać ludzi w stanie gotowości.