Przedsiębiorco, zaufanie!

Przypadki takie jak Amber Gold szkodzą polskiej gospodarce ze zwielokrotnioną siłą. Ile osób zacznie chować teraz oszczędności do skarpety? Ile osób wycofa swoje lokaty z banków? - pytają eksperci Instytutu Obywatelskiego

Publikacja: 23.08.2012 19:53

Przedsiębiorco, zaufanie!

Foto: Rzeczpospolita, Dorota Czarniak Dorota Czarniak

Sprawa Amber Gold boleśnie dowodzi, że zaufanie, które istotnie wpływa na wysokość kosztów transakcyjnych w gospodarce i tym samym warunkuje jej rozwój, jeszcze długo nie będzie stanowić osi w naszych relacjach biznesowych i międzyludzkich. Oczywiście dziś wszyscy udają mądrali i powtarzają z powagą, że to państwo zawiodło w sprawie Amber Gold, gdyż nie kontrolowało dostatecznie poczynań przedsiębiorcy oferującego „złote lokaty".

Trzeba ukraść?

Sęk w tym, że ta sytuacja zrodziła się nie z braku regulacji, lecz jej kulejącej egzekucji, a ponadto obnażyła dylemat między zaufaniem a kontrolą. Niektórzy uważają, że brak zaufania można zastąpić regulacją i nadzorem. Relacja wymienna nie jest tu jednak taka prosta. Zaufanie oszczędza bowiem społeczeństwu kosztów wlekących się za podejrzliwością.

Z jednej strony w „przyzwoitym społeczeństwie" przedsiębiorcy mają prawo oczekiwać od państwa, że nie będzie ono robić za „nieufnego żandarma, podejrzewającego ich o pokrętne interesy na każdym kroku. Z drugiej jednak strony ci, którzy na co dzień krzyczą, że państwa jest za dużo w gospodarce jako regulatora, podnoszą jednocześnie przy okazji takich przypadków jak Amber Gold larum, iż państwo zawiodło, bo niedostatecznie kontroluje przedsiębiorców. Jak widać, i tak źle, i tak nie dobrze.

Ale to niejedyny problem, jaki ujawnił się przy okazji Amber Gold. Otóż nikt bodaj nie zwrócił uwagi na fakt, że cięgi zbierają nie tylko państwowe instytucje (np. prokuratura, która nie dopełniła swoich obowiązków), ale rykoszetem dostaje się również polskim przedsiębiorcom. Powstałe w wyniku afery zamieszanie może bowiem utrwalić w świadomości wielu Polek i Polaków negatywny wizerunek przedsiębiorców jako cwaniaków i złodziei. Czy w takiej atmosferze przedsiębiorcy mogą spać spokojnie? Czy jest to problem obojętny dla samego państwa?

Przedsiębiorstwa, zwłaszcza małe i średnie, to koło zamachowe naszej gospodarki. GUS podaje, że w sektorze prywatnym w 2011 roku pracowało ok. 75 proc. Polaków. To przedsiębiorcy zapewniają nam pracę i dobrobyt. Tyle że jako społeczeństwo nie ufamy im.

Według sondażu wykonanego w 2010 roku przez PBS DGA dla „Gazety Wyborczej" niespełna 20 proc. Polaków uważa, że w biznesie można odnieść sukces uczciwością i ciężką pracą. To efekt ludowej mądrości, która głosi, że „pierwszy milion trzeba ukraść". Dlatego jeśli któryś z przedsiębiorców się dorobił, to z definicji jest podejrzany. Niewykluczone, że ma też szerokie plecy polityczne.

W takiej atmosferze nieufności i podejrzeń trudno budować wysoką kulturę przedsiębiorczości, do której w Polsce powinniśmy dążyć. Co gorsza, brak zaufania do przedsiębiorców utrudnia zakładanie i prowadzenie biznesu. Nad Wisłą i bez tego działalność gospodarczą można przyrównać do biegu z przeszkodami w dżungli prawnej. Czemu więc sami z uporem maniaka od lat gryziemy rękę, która wypieka nam chleb?

Stary kapitalizm

Amber Gold reklamował się powszechnie, umacniając swój pozytywny wizerunek. Tysiące Polaków swoje zaufanie do spółki poparło oszczędnościami opiewającymi łącznie na miliony złotych. To zaufanie zostało jednak brutalnie podeptane, a odzyskanie pieniędzy stoi dziś pod dużym znakiem zapytania. Jaki stąd wniosek wyciągną Polacy?

Casus Amber Gold może nadszarpnąć wizerunek nie tylko parabanków, ale także stabilnych i nadzorowanych instytucji finansowych. Przeczuwając to, niektóre banki już zaczęły podkreślać w swych reklamach, że oferowane przez nie lokaty są lokatami bankowymi. Oprócz tego niewiele jednak z ich strony widać przejawów troski o dobre imię sektora finansowego i budowę kultury oszczędzania.

Tę kulturę - tak jak kulturę przedsiębiorczości - też musimy w Polsce rozwijać. To kluczowe wyzwanie, gdyż w naszym kraju wciąż za mało oszczędzamy. Często nie dlatego, że nie ma z czego, ale po prostu z braku dostatecznej świadomości finansowej. W tych warunkach każda odłożona złotówka jest na wagę złota. Dlatego przypadki takie jak Amber Gold szkodzą polskiej gospodarce ze zwielokrotnioną siłą. Ile osób zacznie chować teraz oszczędności do skarpety? Ile osób wycofa swoje lokaty z banków, myśląc, że ich pieniądze nie są bezpieczne?

Polska to kraj bardzo mocno uzależniony od kapitału zagranicznego. Kapitał ten jednak podlega w poważnej mierze kaprysom rynków finansowych, które - jak widzimy dzisiaj - niemalże wedle upodobania huśtają całymi państwami. Krajami, których gospodarki jeszcze wczoraj gotowi byliśmy uznawać za mocne i stabilne.

Z tego względu w strategicznym interesie polskiej gospodarki leży dążenie do dywersyfikacji źródeł kapitału, czyli powiększanie zasobów kapitału krajowego. Na to potrzeba jednak czasu, systematyczności i odpowiednich nawyków. Słowem, nieodzowna jest ugruntowana kultura oszczędzania, poparta zaufaniem do instytucji finansowych. Dziś to zaufanie jest mocno ograniczone.

To wszystko jednak nie nastąpi bez promowania pewnych wartości, które budowały „stary" kapitalizm: uczciwości, zaufania, ciężkiej pracy, etosu przedsiębiorczości. Co intrygujące, jakoś nie słyszeliśmy do tej pory, by rodzimi biznesmeni masowo ruszyli potępiać praktyki takich ludzi, jak szef Amber Gold.

Działania długofalowe

Musimy sobie uzmysłowić, że nie zbudujemy zdrowej i nowoczesnej gospodarki bez urzeczywistnienia w praktyce wspomnianych wartości. Kluczowy jest również - zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym - większy nacisk na działania i wyniki długofalowe, a nie szybki zysk czy natychmiastowy skok poparcia w sondażach.

To wszystko są zadania dla państwa, biznesmenów, organizacji skupiających przedsiębiorców oraz każdego z nas. Dziś „polski przedsiębiorca" powinien wciąż mieć przed oczyma hasło: „Zaufanie, głupcze!". I nie liczyć, że szybko je zbuduje.

Jan Gmurczyk jest ekonomistą, ekspertem Instytutu Obywatelskiego; Jarosław Makowski jest filozofem i szefem Instytutu Obywatelskiego

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?