"Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć” – te słowa przypisuje się Wolterowi, choć zdaje się, że nigdy ich nie wypowiedział. Tak czy inaczej funkcjonują w zbiorowej świadomości jako szlachetne hasło Oświecenia ukute w obronie wolności słowa i sumienia.
Okazuje się jednak, że dziś w ojczyźnie Woltera, gdzie u władzy jest lider sił postępu i jedynie słusznych idei, socjalista Francois Hollande, gdzie kawiorowej lewicy nie zamykają się usta pełne frazesów o demokracji i swobodach, za wyrażanie wstecznych poglądów grożą teraz policyjne szykany i trzeba płacić za nie grzywnę.
Kiedy żandarm interweniuje
Pan Franck Talleu spacerował spokojnie z żoną i dziećmi po Parku Luksemburskim w Paryżu, gdy zatrzymali go żandarmi. Został doprowadzony na komisariat, gdzie wlepiono mu grzywnę za szerzenie homofobii. Pan Talleu zdaniem stróżów porządku publicznego szerzył homofobię rysunkiem na piersiach bluzy z kapturem. Przedstawia trzymających się za ręce mamę, tatę i dwójkę dzieci. I jest jednocześnie symbolem tych, którym nie podoba się idea gejowskich małżeństw, a szczególnie adoptowania przez nie dzieci.
Przy okazji przypomnijmy, że francuskie Zgromadzenie Narodowe 12 lutego przegłosowało zezwalającą na to ustawę, którą 12 kwietnia przyjął Senat. We wtorek 9 kwietnia Senat przyjął jeden z kluczowych artykułów o adopcji dzieci, ale do zakończenia ścieżki legislacyjnej jeszcze daleko (w maju ustawa ponownie trafi do Zgromadzenia Narodowego – przyp. red.)
Mimo to, jej przeciwnicy za niewinny symbol swoich przekonań, pozbawiony agresji, nawet słów, przypominający szkolny rysunek dziecka „Na spacerze z rodzicami”, już są karani administracyjnie. Bo nie chodzi wcale o izolowany incydent, w którym organ intelektualny haniebnie zawiódł żandarma, a o całą serię jednakowych przypadków.
Jak donosi „Le Figaro”, podobny los spotkał uprawiającego w parku jogging w identycznej bluzie Chrisophe’a. Został zatrzymany, siłą doprowadzony na komisariat, przesłuchany, zmuszony do zdjęcia bluzy i ukarany grzywną za homofobię. Identycznie żandarmi potraktowali Fredericka za to, że spacerował w bluzie z napisem: „Hollande! Twoja ustawa nie przejdzie”. Jak z rozbrajającą szczerością wyznał jeden ze stróżów (no właśnie, czego? porządku publicznego czy jedynie słusznych poglądów?), gdyby na bluzie był napis: „Hollande! Twoja ustawa przejdzie”, nie byłoby problemu.