Szlachetny pień oliwny

Każdy ogrodnik przyzna, że wyrosła z dziczki gałąź nie jest już „dzika", lecz stanowi integralną część drzewa. Podobnie my, chrześcijanie, po dwóch tysiącach lat, razem z Żydami integralnie współtworzymy naród wybrany – uważa publicysta.

Publikacja: 15.10.2013 19:58

Red

Filip Memches w tekście „A jednak naród wybrany" przypomina, że w optyce wiary chrześcijańskiej Boże wybraństwo nadal dotyczy narodu żydowskiego. To prawda, która prowokuje dopowiedzenie. Po pierwsze, w świetle nauki Kościoła narodem wybranym są chrześcijanie. Po drugie, są nim także Żydzi, zarówno ci praktykujący judaizm, jak i niewierzący. Po trzecie, do wybrania powołani zostali wszyscy ludzie. Ale Żydzi pierwsi o nim usłyszeli.

Nowy Izrael

Zacznijmy od tego, że w kwestii obecnego w Piśmie Świętym pojęcia „Żyda" panuje bałagan. W Ewangelii świętego Jana czytamy o uczniach Jezusa, którzy zamknęli drzwi „z obawy przed Żydami". Trochę to dziwne, zważywszy, że chrześcijanie oraz ci, których się oni obawiali, należeli do jednego narodu. Sięgnijmy do greckiego oryginału: w stosownym fragmencie napisano „ton fobon ton Iudaion" (J 20,19), co poprawniej byłoby przetłumaczyć „z obawy przed Judejczykami". Pierwsi chrześcijanie, pochodzący przeważnie z Galilei, gromadząc się w Jerozolimie, stolicy Judei, obawiali się swoich braci w wierze. Wręcz kuriozalnie brzmi wyznanie świętego Pawła w Liście do Galatów: „gdy jeszcze wyznawałem judaizm" (Ga 1, 13). Sam Apostoł zapewne bardzo by się zdziwił, gdyby się dowiedział, że zmienił wyznanie. Błąd wziął się z niewłaściwego tłumaczenia słowa „Iudaismo", obecnego w greckim i łacińskim tekście Nowego Testamentu. Nie chodzi tu o „judaizm", tak jak go dzisiaj rozumiemy, lecz o wspólnotę ludzi, w tym wypadku Judejczyków.

Oba wybrane fragmenty pochodzą z Biblii Tysiąclecia, polskiego tłumaczenia sprzed półwiecza, dziś powszechnie krytykowanego przed biblistów za liczne błędy. Niestety, to właśnie tłumaczenie nadal jest podstawą liturgicznych czytań w polskich kościołach.

Debatując o sprawach wierności Przymierzu, dziedzictwa i Bożego wybraństwa, z punktu widzenia chrześcijanina lepiej jest posługiwać się pojęciem „Izraela". Chrześcijanie są Nowym Izraelem na takiej samej zasadzie, na jakiej Nowe Przymierze jest odnowieniem, wypełnieniem Starego. Nowy Izrael zakorzeniony jest w Starym, żydowskim, nie tylko duchem, lecz także i ciałem. Pierwsi chrześcijanie byli bez wyjątku Żydami. Ich religijne zwyczaje były zwyczajami żydowskimi. Dopiero gdzieś około 49 roku nowej ery, uchwałą soboru w Jerozolimie, pozwolono nazywać się chrześcijanami wiernym nawróconym z pogaństwa. Jednak jeszcze przez następne 300 lat obrządek Kościoła stosunkowo mało różnił się od obrządku Synagogi. Dopiero wtedy, na zasadzie wzajemnego przeciwieństwa, wyodrębniono chrześcijaństwo i rabiniczny judaizm – takie, jakimi znamy je dzisiaj.

Dla zrozumienia genezy tej przemiany kluczowym tekstem jest List świętego Pawła do Rzymian. Znajdziemy tam słynne porównanie do dziczki (po łacinie „oleaster", Rz 11, 17), czyli do sadzonki dzikiej oliwki, wszczepionej – w miejsce odciętej gałęzi – w szlachetny pień uprawianego drzewa oliwkowego. W popularnej narracji wielu polskich katolików owa „dziczka" interpretowana jest jako Kościół, wszczepiony w pień... właśnie – czego? Judaizmu? Takie tłumaczenie oznaczałoby, że chrześcijaństwo jest jedynie herezją, która wyszła z łona religii żydowskiej. Tymczasem „dziczka" w rozumieniu świętego Pawła nie jest wcale chrześcijaństwem, lecz oznacza nawróconych pogan, włączonych w życie Kościoła. To właśnie Kościół, wywodzący się w prostej linii od pierwszej Bożej obietnicy danej Abrahamowi i jego dzieciom, jest szlachetnym pniem oliwnym.

Odcięte gałęzie

Chrześcijaństwo przez pierwsze trzy wieki rozprzestrzeniało się w basenie Morza Śródziemnego dzięki pośrednictwu Żydów. Ówczesny judaizm nie był jeszcze wspólnotą zamkniętą, więc nawróceni na chrześcijaństwo Żydzi masowo wchodzili w związki małżeńskie z nawróconymi poganami.

Dopiero w średniowieczu zaczęto w Europie chrzcić całe, czysto pogańskie narody. Jednak pozostaje faktem, że rdzeń chrześcijańskiej wspólnoty stanowią nie tylko palestyńscy, ale też znacznie bardziej od nich liczni, śródziemnomorscy potomkowie dzieci Abrahamowych! Każdy ogrodnik przyzna, że wyrosła z dziczki gałąź nie jest już „dzika", lecz stanowi integralną część drzewa. Podobnie my, chrześcijanie, po dwóch tysiącach lat, razem z Żydami integralnie współtworzymy naród wybrany.

Dopiero z tej perspektywy można docenić głębię słów błogosławionego Jana Pawła II, który nazwał Żydów „naszymi starszymi braćmi w wierze".

Jest jeszcze sprawa owych odciętych gałęzi. Święty Paweł nie pozostawia wątpliwości: „wybrani" (po grecku „eklogé") to bogobojni chrześcijanie, natomiast ci, którzy wybraństwo utracili – to, obok złych chrześcijan, także indywidualni Żydzi, którzy nie pełnią woli Bożej i nie przyjęli Chrystusa: „Nie wszyscy bowiem, którzy pochodzą od Izraela, są Izraelem" (Rz 9, 6). Pamiętajmy jednak, że chrześcijaństwo jest wiarą paradoksów. Ten sam święty Paweł zaraz potem mówi o swoich żydowskich współbraciach: „Gdy jednak chodzi o wybranie, są oni – ze względu na przodków – przedmiotem miłości. Bo dary łaski i wezwanie boże są nieodwołalne" (Rz 11, 28). Żydzi, pojmowani jako wspólnota, stanowią zatem naród wybrany. Jeden naród wspólnie z chrześcijanami.

Autor jest redaktorem naczelnym miesięcznika „Uważam Rze Historia", członkiem Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów

Filip Memches w tekście „A jednak naród wybrany" przypomina, że w optyce wiary chrześcijańskiej Boże wybraństwo nadal dotyczy narodu żydowskiego. To prawda, która prowokuje dopowiedzenie. Po pierwsze, w świetle nauki Kościoła narodem wybranym są chrześcijanie. Po drugie, są nim także Żydzi, zarówno ci praktykujący judaizm, jak i niewierzący. Po trzecie, do wybrania powołani zostali wszyscy ludzie. Ale Żydzi pierwsi o nim usłyszeli.

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?