Oczywiście najpierw trzeba wytłumaczyć, co to tak właściwie oznacza – najprostsza marka. Zresztą angielski jest tu wieloznaczny, bo można też to tłumaczyć jako „najbardziej szczera". I to jest chyba najbliższe intencjom, chodzi o marki, które spełniają swoje proste obietnice. Jeżeli przede wszystkim ma być tanio – jest tanio, jeżeli ma być niezawodnie – jest niezawodnie, jeżeli ma być dobry serwis i obsługa klienta – też to znajdziemy.
Ranking opracowała amerykańska firma Siegal+Gale, a wyniki opublikował „Business Insider". Przy tworzeniu zestawienia przepytano 10 tysięcy osób w siedmiu krajach. W jakich, niestety nie podano.
Oto pierwsza dziesiątka. 1. Aldi (ma być tanio i jest tanio); 2. Amazon (łatwość obsługi i niezawodność); 3. Google (intuicyjny interfejs); 4. McDonald's; 5. KFC; 6. Carrefour; 7. C&A; 8. Samsung; 9. Ikea; 10. Pizza Hut.
No proszę, a na 12 miejscu mamy Nokię, na 16 LG. A gdzie Apple? Dopiero na 19 miejscu. Jak podają twórcy zestawienia zadecydowały kłopoty koncernu z Cupertino w Chinach, przede wszystkim w kwestii obsługi klienta. To i tak nieźle na tle Microsoftu, który zajął dopiero 51 lokatę.
Najwyżej sklasyfikowaną marką samochodów jest Toyota (30). Najbardziej spektakularny awans w stosunku do zeszłego roku zanotowała wyszukiwarka Bing (o 42 miejsca, wskoczyła na 26) największy zaś spadek Citibank aż o 49 miejsc (88). W ogóle instytucje finansowe wypadają kiepściutko, pojawiają się dopiero w drugiej „50" rankingu. No i ciekawostkę stanowi fakt, że pod sam koniec zestawienia obejmującego blisko 100 marek pojawia się Ryanair. Czyżby doświadczenie klientów było aż tak złe?