Do europejskich wartości odwołujemy się co chwila. Przegrywamy konkurencję na globalnych rynkach? Nie ma problemu, damy sobie radę, przecież nasze europejskie dziedzictwo i tak zapewnia nam długookresową przewagę. Nasz udział w globalnej populacji maleje w zastraszającym tempie? Bez znaczenia, nasze europejskie korzenie cywilizacyjne gwarantują, że poradzimy sobie z tym problemem. Grozi nam niedobór energii? Jak to, potomkowie Leonarda i Michała Anioła mieliby nie poradzić sobie z zagospodarowaniem promieniowania słonecznego, podmuchów wiatru i falowania mórz w sposób, który uczyni z nas energetycznego potentata? I tak dalej, w dziesiątkach spraw czujemy się pewniejsi poprzez przywoływanie naszej wspólnej europejskiej przeszłości.
Czy jednak wiemy, o czym mówimy? Czy rzeczywiście mamy ciągle owo wsparcie w systemie europejskich wartości gwarantujące nam cywilizacyjną ciągłość? I, jeśli tak, to czym miałyby być te nasze wartości i jakie byłoby ich miejsce w dzisiejszym chaotycznym kulturowo i etycznie świecie? Chrześcijaństwo? Etos tradycyjnej rodziny? Szacunek dla życia ludzkiego aż do naturalnej śmierci?
Po pierwsze kultura
Część z nas sądzi, że rozczarowani brakiem ideałów i przesadną obyczajową swobodą kiedyś do tego wrócimy, ale dzisiaj chyba nie tu trzeba pilnie szukać odpowiedzi. Jeśli jednak naprawdę wierzymy w znaczenie europejskiej wspólnoty, to nie ma wyjścia - musimy budować naszą tożsamość na zmieniającym się, szerzej dzisiaj akceptowanym, zestawie wartości.
Temu właśnie problemowi poświęcony jest projekt pod nazwą Nowa Narracja dla Europy zaproponowany przez przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso. Jego ogłoszenie w kwietniu tego roku miało doniosły charakter – poza przewodniczącym Komisji obecni także byli wiceprzewodnicząca Viviane Reding oraz komisarz ds. Kultury i Edukacji Androulla Vassiliou. Do koordynacji projektu powołano paroosobowy zespół pod nazwą „Cultural Committee", którego większość członków stanowią wybitni przedstawiciele świata kultury, m.in. słynny śpiewak operowy Placido Domingo czy szanowany węgierski pisarz Gyorgy Konrad.