Chodzi o maleńki atol na Pacyfiku. W XVI wieku hiszpańscy konkwistadorzy nazwali go Parece Vela, bo przypominał im żagiel (hiszpańska nazwa znaczy właśnie to). Japończycy byli nie mniej poetyccy i wybrali nazwę Okinotoroshima czyli Wyspy Morskich Ptaków. Dużo terenu na tych wyspach nie ma, bo choć atol ma 4,5 km szerokości i 1,7 km długości, to łącznie podczas przypływu można się przespacerować po zaledwie 10 metrach kwadratowych wystających nad poziom morza. Najwyższy naturalny punkt tego punkciku na oceanie ma 1,5 metra wysokości.
Walka o każdy metr kwadratowy
Dzięki staraniom Japończyków – wysepki należą do tego kraju – wokół tego skrawka terenu zaczynają się wznosić wyższe budowle niż wspominane 1,5 metra. Ponad 1700 kilometrów na południe od Tokio, praktycznie w prostej drodze na Australię, na terenie Okinotorishimy buduje się platformy badawcze. Ostatnio na jednej z nich zdarzył się wypadek, który kosztował życie 7 robotników. 5 poniosło śmierć, 2 zaginęło w oceanie. Japonia dba o to, by na atolu trwały prace i by ten teren był uznawany za japoński, ponieważ wtedy może powiększyć swoją wyłączną strefę ekonomiczną o 200 mil morskich. Wobec położenia wysepek oznacza to, że te 10 metrów kwadratowych powierzchni dokłada strefę wpływów o wielkości ponad 420 tys. kilometrów kwadratowych, czyli większej niż powierzchnia samej Japonii.
Znaczenie takiego przyczółku jest ogromne. Japonia dzięki niemu może badać dno oceanu w poszukiwaniu pierwiastków ziem rzadkich, surowców, na które monopol na świecie mają Chiny. Państwo Środka ma zresztą z Okinotorishimą duży problem, ponieważ uważa, że Japonia uzurpuje sobie prawo do tego terenu. Od lat 80. XX wieku Japończycy zabiegają o status atolu jako wysepek a nie skał, by można było dzięki temu uznawać teren za powód do rozszerzenia wspominanej strefy ekonomicznej. Dla Chin jest to niekorzystna sytuacja, ale japońscy naukowcy i konstruktorzy dzielnie pracują nad rozbudową skrawka terenu. Żeby nie dopuścić do erozji terenu i utraty tych 10 metrów kwadratowych, zakładają kolonie koralowców. Na Okinotorishimę rząd przeznaczył 730 mln dolarów. Jak na razie wygrywają z przyrodą, przypływami i ONZ wciąż uznaje atol jako powód do powiększania japońskiego terytorium.
Każdy powód do zaczepki jest dobry
Od 2007 roku Japonia prowadzi oficjalną kampanię, która ma na celu popularyzację informacji o takich maleńkich skrawkach japońskiego terenu. Wysepki się odpowiednio nazywa, kataloguje, w każdej widząc szansę na kolejne zdobycze terytorialne. Przy tym na utarcie nosa Chinom, bo przecież konflikt o sporny archipelag Senkaku/Diaoyu nie wystarczy. Trzeba przy każdej możliwej okazji szukać kolejnego pola do zwycięstwa. Jednostki hydrografów przeszukują ocean, by znajdować jak najwięcej takich maleńkich punkcików, które mogą rokować jako wyspy. Ziemia jest dla Japończyków i Chińczyków łaskawa, ponieważ aktywny sejsmicznie teren potrafi wyrzucać masy lawy nad powierzchnie morza i formować z nich mini wysepki. Oficjalnie w granicach Japonii znajduje się prawie 7000 wysp, z czego ponad 420 jest niezamieszkałych. Te dane dotyczą tylko tych fragmentów terenu o średnicy większej niż 100 metrów. Okinotorishima pokazuje, że ONZ może uznawać także o wiele mniejsze wysepki.
Ciągle powstają nowe wyspy
Nazewnictwo wysp to okazja do wymyślania ciekawych tworów. Można pytać miejscowych, czy pamiętają stare określenia na dane wyspy, można tworzyć konkursy albo odgórnie kazać biurokratom wymyślać nazwy według wzoru. W większości kończy się to czymś w rodzaju Górna Południowa Wyspa Południowo-Wschodnia, ale czasem z opowieści mieszkańców wychodzą nazwy jak Płycizna Plusk Plusk, Wyrzucony Na Brzeg Mors, Łysa Skała, czy Skała Rozbryzgów. Czasami także podmorski wulkan może zadziwić naukowców i powiększać wyspę ponad oczekiwania. Tak wciąż dzieje się z Niijimą, dosłownie nową wyspą, tworem z lawy, który powstał 20 listopada ubiegłego roku. Obecnie jest już osiem razy większa niż na początku i zdążyła połączyć się z niezamieszkałą wyspą Nishinoshima. Nie ma już sensu nazywać jej osobnym mianem, bo i tak tworzy jeden teren z terenem o biurokratycznej nazwie - Wyspą Zachodnią.