Aktualizacja: 04.07.2019 19:58 Publikacja: 04.07.2019 21:00
Mural "Smart Love" z prezydentami Xi Jinpingiem i Donaldem Trumpem, autorstwa włoskiego artysty TvBoya na ulicy w Mediolanie.
Foto: AFP
Gdy w świecie dominował Pax Americana, Stany Zjednoczone i ich sojusznicy byli za wolnym handlem i jak najszerszym otwieraniem rynków. Mając niepodważalne atuty – najbardziej konkurencyjną gospodarkę, niewspółmierne rezerwy kapitału, wiarygodny własny pieniądz (i to jako jedyny powszechnie akceptowalny środek obrotu międzynarodowego) – i tworząc równe reguły gry, USA de facto obierały z góry wygraną pozycję w międzynarodowym wyścigu gospodarczym.
Dzisiejsze zaostrzanie się wojen handlowych, w tym przede wszystkim na linii Stany Zjednoczone–Chiny, to nie fanaberia i chwilowy kaprys tego czy innego prezydenta, lecz syndrom geopolitycznego „przebiegunowania" świata. Państwo Środka wraz ze swoimi sojusznikami i krajami zależnymi – gospodarkami silnie kooperującymi z Chinami na poziomie wymiany handlowej i inwestycji w Azji Środkowej, Afryce czy Ameryce Południowej – stoi przed szansą stworzenia równego Ameryce supermocarstwa.
Dla pogrążonej w niemocy Europy to ostatnie ostrzeżenie. Szczególnie dotyczy to Polski i innych państw regionu. Skoro prawo do istnienia będzie rozdzielane nierówno podług siły, trzeba być gotowym nawet na najgorsze.
Prezydent USA, zapowiadając przejęcie Strefy Gazy i wysiedlenie Palestyńczyków, spowodował zaostrzenie stanowiska Saudyjczyków, kluczowych dla budowy nowego Bliskiego Wschodu.
Donald Tusk zapowiada gruntowną rekonstrukcję rządu, ale kluczowe wyzwania pozostają. Problemem nie jest liczba ministrów, lecz brak silnego centrum decyzyjnego i gospodarczej wizji. Czy premier będzie potrafił rozwiązać te problemy?
Można mówić tylko o sztucznej głupocie, a w najnowszych osiągnięciach o sztucznym sprycie. Bo co jest kluczem do inteligencji: świadomość, ciekawość, dusza?
Zamiast uratować suwerenność Ukrainy i budować z Europą wspólny front przeciw Chinom i Rosji, czyli autorytaryzmowi, prezydent Donald Trump uderza w Unię Europejską, czyli najbliższego sojusznika USA.
Nie powstanie zwarty pas fortyfikacji przy wschodniej granicy, za to zostaną stworzone warunki do budowy umocnień. Nie ma się co spodziewać fajerwerków.
Piątek nie zmienił układu sił na rynku walutowy. Złoty nadal trzyma się dzielnie.
Albo nasz kraj pogodzi się z pacyfikacją Strefy Gazy i planami zmiany siłą granic na Bliskim Wschodzie przez premiera Izraela, albo czeka nas kryzys w relacjach z Waszyngtonem.
Złoty jest najmocniejszy wobec euro od 2018 r. Wycenie naszej waluty pomaga kilka czynników w tym m.in. jastrzębie nastawienie Adama Glapińskiego.
Dostępne mechanizmy rozstrzygania sporów na poziomie międzypaństwowym nie dają skutecznych narzędzi do dochodzenia swoich praw. Zainteresowanym pozostaje samopomoc w formie ceł odwetowych.
– Nie ma co prawda takiego konkretnego sondażu, w którym pytamy „czy jesteś rozczarowany?”, ale widać to jednak w badaniach, to wypadkowa iluś tam danych – ocenia Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. – „Rozczarowanie” będzie na samym szczycie zestawienia kluczowych emocji 2025 roku – dodaje.
Mocniejszy dolar na globalnym rynku znów przeszkadza złotemu. Czy to się zmieni w drugiej części dnia?
Mariusz Błaszczak, ujawniając plany użycia wojska w czasie kampanii wyborczej, igrał z wiarygodnością naszego państwa. Do politycznej młócki wykorzystał wojsko, a także podległy mu urząd.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas