Rafał Tomański: Robot pozwoli na zrobienie kariery

James Dyson to postać nietuzinkowa. Jeden z wynalazców starego typu, którzy całe życie potrafią doskonalić jedno urządzenie. Obecnie dostrzega na japońskim rynku kolejny potencjał rozwoju swojej firmy.

Publikacja: 06.09.2014 13:00

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa

Polityka często przeplata się z kwestiami społecznymi. Gdy do tego dołożyć nowoczesne technologie, można uzyskać narzędzia nowego typu, które na poziomie meta są w stanie zmieniać jakość ludzkiego życia. Weźmy za przykład Japonię.

Japonia i Dyson

Kraj przez lata stanowił wzór postępu technologicznego. Obecnie jednak, po latach gospodarczej zapaści, musi pracować na powrót do poprzedniej formy. Ekonomiczne kłopoty sprowadziły też na ziemię mieszkańców kraju, których codzienne życie stało się o wiele trudniejsze w sytuacji rosnącego bezrobocia. Japończycy nie mogli ostatnimi czasy być spokojni o zatrudnienie w jednej firmie na całe życie, często dotykały ich redukcje, a wreszcie wielu młodych mężczyzn nie mogło znaleźć pracy po studiach. Japonki także były w trudnej sytuacji, ponieważ rzeczywistość po latach deflacji i wielowiekowe przyporządkowanie kobiet do roli osób prowadzących dom i nie robiących kariery na żadnym wysokim stanowisku, sprawiło, że nie mogły pomóc swoim partnerom.

Od kilkunastu miesięcy nad poprawą tej sytuacji pracuje premier Japonii, Shinzo Abe. Obiecał zwiększenie roli kobiet w japońskiej rzeczywistości i stara się zrobić, co może. Ostatnie zmiany w rządzie wprowadziły, zgodnie z obietnicami premiera, kilka nowych Japonek na stanowiska ministrów.

W tej sytuacji, gdy Japonki zaczną być w stanie robić kariery, ktoś będzie musiał przejąć ich domowe obowiązki. Panowie będą zajęci, zatem powstaje pewnego rodzaju luka. Nie można przecież kazać zapracowanym mieszkańcom kraju, którzy całymi dniami będą pracować na poprawę sytuacji ekonomicznej, wracać do brudnych, nieposprzątanych mieszkań. Z pomocą może przyjść James Dyson, twórca nowoczesnych, bezworkowych odkurzaczy.

Dyson i Japonia

Brytyjski wynalazca poświęcił 15 lat pracy nad tysiącami prototypów, by stworzyć swój rewolucyjny odkurzacz. Przełomowy model G-Force wypuścił na rynek w 1983 roku, ale była to tak nowatorska technologia, mogąca zagrozić dotychczasowej pozycji konkurencji, że pomimo wielu zalet nie chciano podjąć się produkcji w Wielkiej Brytanii. Dysonowi z pomocą przyszła Japonia, to właśnie tamtejszy rynek jako pierwszy zaadaptował jego wynalazek i pomógł firmie odnieść sukces.

Niedawno James Dyson zaprezentował odkurzacz-robot, model „Dyson 360 Eye". W 2015 roku ma trafić na rynek japoński i kosztować ok. 950 dolarów. Jego opracowanie trwało ponad 16 i kosztowało 47 mld dolarów, ale robot jest w stanie sprzątać z 20-krotnie większą mocą niż dotychczasowe modele dostępne na rynku. Ma zatem ogromne szanse nawiązać równą walkę z innym automatycznym sprzątaczem, Roombą, który w Japonii ma obecnie 80 proc. rynku.

Jeżeli Japonki mogą wreszcie rozpocząć marsz po wyższe stanowiska, więcej gospodarstw domowych będzie potrzebować skutecznych odkurzaczy. Najlepiej automatycznych, które można nastawić na sprzątanie pod nieobecność domowników. W kraju z każdym rokiem sprzedaje się coraz więcej egzemplarzy tego sprzętu: 260 tys. sprzątających robotów w 2010 roku, następnie 380 tys. w 2012, prognozowane 550 tys. w obecnym i spodziewane 720 i 900 tys. odpowiednio w 2016 i 2018 roku. Na świecie sprzedaje się ponad 8 mln takich urządzeń.

Ostra walka z konkurencją

Walka z Roombą wymaga od konkurencji, nie tylko od Dysona, kolejnych nowości. Z automatycznym odkurzaczem Cocorobo od firmy Sharp można porozumieć się głosem, Torneo Robo od Toshiby usuwa zebrany brud do stacji dokującej, amerykański robot od firmy Monueal dysponuje mokrym mopem, modelem od Samsunga można sterować przy pomocy laserowego wskaźnika, a produkt LG wysyła zdjęcia posprzątanego domu właścicielowi, żeby można było ocenić jakość całej operacji.

Urządzenie od Dysona posługuje się systemem panoramicznego rozpoznawania przestrzeni (kamera robi 30 ujęć na sekundę) i sprawnie porusza się w pokojach pełnych sprzętów. Można go także programować za pośrednictwem aplikacji na telefony z Androidem i Apple.

To na pewno nie jedyna nowość, która może pojawić się na japońskim rynku od firmy Dysona. W połowie roku okazało się, że wynalazca opracował technologię Halo porównywalną z okularami Google Glass między 2001 a 2004 rokiem. Stworzono prototyp, który reagował na polecenia głosowe oraz obsługiwał wirtualną klawiaturę.

Być może kolejna rewolucyjna technologia nadejdzie właśnie z laboratoriów niestrudzonego wynalazcy z Wielkiej Brytanii. I wtedy jakość naszego życia zmieni się diametralnie.

Polityka często przeplata się z kwestiami społecznymi. Gdy do tego dołożyć nowoczesne technologie, można uzyskać narzędzia nowego typu, które na poziomie meta są w stanie zmieniać jakość ludzkiego życia. Weźmy za przykład Japonię.

Japonia i Dyson

Pozostało 94% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?