Mój trybunał konstytucyjny

Wolny obywatel w wolnym kraju może mówić co chce. O tym zaś, czy mówi głupio, decydują czytelnicy.

Publikacja: 08.01.2015 23:53

Stanisław Remuszko

Stanisław Remuszko

Foto: rp.pl

Dziś chcę przedstawić dwa pomysły zmian, bagatela, w naszej Ustawie Zasadniczej. [Kilka lat temu duży „trybunalski” projekt zgłaszali posłowie  PiS, ale chyba przepadł].

Podkreślmy naprzód, że Trybunał Konstytucyjny bywa – w  pewnych okolicznościach i w pewnym sensie – ważniejszy od parlamentu, bowiem decyduje, czy i w jakim zakresie akty prawne uchwalone przez posłów i senatorów są zgodne z Konstytucją. Szczegółowe kompetencje, zasady działania i strukturę TK określa specjalną ustawą. Trybunał liczy nominalnie 15 sędziów, jednak ze względów praktycznych (podróże służbowe, choroby, urlopy) najmniejszy tzw. pełny skład TK (wymagany przy podejmowaniu najdonioślejszych uchwał) jest ograniczony do zaledwie 9 sędziów. Wspomniana nowela PiS zwiększała tę liczbę do przynajmniej 11.

Otóż moja pierwsza propozycja odnosi się do prawomocności uchwał Trybunału w takim hipotetycznym nowym pełnym składzie (konieczna zmiana liczby „9” na „11” w punkcie 2. artykułu 25. ustawy o TK). Prawomocność tę określa ustęp 5 artykułu 190 Konstytucji, który stanowi, iż „Orzeczenia TK zapadają większością głosów”. Oznacza to, że dzisiaj wyrok Trybunału, rozstrzygający sprawę nawet najwyższej państwowej wagi, może zapaść różnicą zaledwie jednego głosu (proporcje liczbowe między 8:7 a 5:4)!!!

Dlatego uważam, iż należy zmienić Konstytucję i zapisać: „Orzeczenia TK zapadają większością 2/3 głosów”. W efekcie, dlaprawomocności uchwały w składzie 11-osobowym zawsze musiałoby za nią głosować przynajmniej 8 sędziów (przy stosunku głosów 6:5 i 7:4 uchwała nie nabierałaby mocy sprawczej). Natomiast dla składów orzekających w liczbie 12, 13, 14 i 15 sędziów, minimalny dla uzyskania prawomocności stosunek głosów wynosiłby odpowiednio 8:4, 9:4, 10:4 i 10:5. Dzięki temu wyeliminowana, a przynajmniej znacznie ograniczona zostałaby możliwa dziś przypadkowość werdyktu, czyli ewentualność, że inni sędziowie TK akurat głosowaliby inaczej.

Druga propozycja dotyczy wyłączenia części ustaw spod orzecznictwa Trybunału – tak jak nie podlega przecież jego ocenie suwerenna wola posłów i senatorów, którzy pragną Konstytucję zmienić.

Ze zrozumiałych względów (stabilność państwa), na całym demokratycznym świecie zmiana Ustawy Zasadniczej jest trudna. Jednak da się to zrobić przy wyjątkowej zgodzie parlamentarzystów. Rozmiary i reguły takiej zgody – czyli tryb zmiany Konstytucji – są unormowane w jej artykule 235. Otóż uważam, że jeśli przy uchwalaniu zwykłej ustawy udałoby się osiągnąć taką parlamentarną większość i zachować takie terminy, jakie są konieczne dla zmiany Konstytucji – ustawa taka powinna być wyłączona spod jurysdykcji Trybunału Konstytucyjnego. Mówiąc dosadnie i wyraziście: wyjątkową zgodę (wolę polityczną) konstytucyjnej większości wypracowaną w 560-osobowym Zgromadzeniu Narodowym uważam osobiście za ważniejszą od opinii 15 nawet najwybitniejszych prawników.

Konkretnie, w artykule 188 Konstytucji, określającym dziś w pięciu punktach zakres orzecznictwa TK, należałoby dodać ustęp drugi, który mógłby brzmieć tak: „Ustawy uchwalone przez Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej 230 posłów, i następnie, w tym samym brzmieniu i w terminie nie dłuższym niż 60 dni, przez Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej 50 senatorów - nie podlegają orzecznictwu TK”.

Masz pytanie do autora? remuszko@gmail.com

Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Wybór Friedricha Merza może przynieść Europie nadzieję
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: O wyższości 11 listopada nad 3 maja
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Polityczna intryga wokół AfD
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Umowa surowcowa Ukrainy z USA. Jak Zełenski chce udobruchać Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Fotka z Donaldem Trumpem – ostatnia szansa na podreperowanie wizerunku Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku