Dziś chcę przedstawić dwa pomysły zmian, bagatela, w naszej Ustawie Zasadniczej. [Kilka lat temu duży „trybunalski” projekt zgłaszali posłowie PiS, ale chyba przepadł].
Podkreślmy naprzód, że Trybunał Konstytucyjny bywa – w pewnych okolicznościach i w pewnym sensie – ważniejszy od parlamentu, bowiem decyduje, czy i w jakim zakresie akty prawne uchwalone przez posłów i senatorów są zgodne z Konstytucją. Szczegółowe kompetencje, zasady działania i strukturę TK określa specjalną ustawą. Trybunał liczy nominalnie 15 sędziów, jednak ze względów praktycznych (podróże służbowe, choroby, urlopy) najmniejszy tzw. pełny skład TK (wymagany przy podejmowaniu najdonioślejszych uchwał) jest ograniczony do zaledwie 9 sędziów. Wspomniana nowela PiS zwiększała tę liczbę do przynajmniej 11.
Otóż moja pierwsza propozycja odnosi się do prawomocności uchwał Trybunału w takim hipotetycznym nowym pełnym składzie (konieczna zmiana liczby „9” na „11” w punkcie 2. artykułu 25. ustawy o TK). Prawomocność tę określa ustęp 5 artykułu 190 Konstytucji, który stanowi, iż „Orzeczenia TK zapadają większością głosów”. Oznacza to, że dzisiaj wyrok Trybunału, rozstrzygający sprawę nawet najwyższej państwowej wagi, może zapaść różnicą zaledwie jednego głosu (proporcje liczbowe między 8:7 a 5:4)!!!
Dlatego uważam, iż należy zmienić Konstytucję i zapisać: „Orzeczenia TK zapadają większością 2/3 głosów”. W efekcie, dlaprawomocności uchwały w składzie 11-osobowym zawsze musiałoby za nią głosować przynajmniej 8 sędziów (przy stosunku głosów 6:5 i 7:4 uchwała nie nabierałaby mocy sprawczej). Natomiast dla składów orzekających w liczbie 12, 13, 14 i 15 sędziów, minimalny dla uzyskania prawomocności stosunek głosów wynosiłby odpowiednio 8:4, 9:4, 10:4 i 10:5. Dzięki temu wyeliminowana, a przynajmniej znacznie ograniczona zostałaby możliwa dziś przypadkowość werdyktu, czyli ewentualność, że inni sędziowie TK akurat głosowaliby inaczej.
Druga propozycja dotyczy wyłączenia części ustaw spod orzecznictwa Trybunału – tak jak nie podlega przecież jego ocenie suwerenna wola posłów i senatorów, którzy pragną Konstytucję zmienić.