Reklama

W obronie gryfów, smoków, harpii i wilkołaków

Wirtualne gry a realne problemy

Aktualizacja: 20.04.2015 19:18 Publikacja: 20.04.2015 17:34

W obronie gryfów, smoków, harpii i wilkołaków

Foto: materiały prasowe

Kilka tygodni temu media poinformowały o nowej inicjatywie Rzecznik Praw Obywatelskich. Otóż prof. Irenie Lipowicz nie spodobała się wszechobecna przemoc w grach komputerowych. Szkoda, że media, informując o piśmie Rzecznik, nie podały szczegółów. Chętnie szerokie grono czytelników by się dowiedziało, jakie konkretnie aspekty przemocy i wobec kogo Rzecznik miała na myśli, mówiąc o przemocy w grach komputerowych.

Pomimo upływu czasu nikt nie zabrał w sprawie inicjatywy Rzecznik głosu. Z uwagi więc na brak godniejszych osób poczułem się zobowiązany omówić jej pomysły. Powiedzmy sobie szczerze, przemocy można, nie ukrywajmy, doszukać się w wielu grach komputerowych.

Np. w znanym cyklu „Heroes of Might and Magic" ofiarą gracza padają m.in. smoki, harpie, trolle i gobliny.

Z kolei w grach z serii „Warcraft" zabijane są krasnoludy, elfy i orki. W „Wiedźminie", grze-ikonie polskiego eksportu, mordowane są kościeje, golemy i wilkołaki.

Do tej pory nikt nie pomyślał o losie tychże komputerowych stworzeń ani nie ujął się za nimi. Nikt, aż do obecnej Rzecznik Praw Obywatelskich, która niesyta chwały w obronie praw obywateli RP, postanowiła wystąpić w obronie mitycznych stworzeń. Tak, zaprawdę, obywatelom Polski nic więcej do szczęścia nie trzeba już, a ich wolności i prawa obywatelskie są w pełni przestrzegane. Ale skoro Rzecznik broni praw stworzeń z bajek i gier, to za chwilę ujmie się zapewne za prawami konika szachowego albo też królowej szachowej – bezlitośnie zbijanych podczas gry.

Ale dość ironii. Jak się wydaje, list Rzecznik wyrasta z postawy, że niedopuszczalne jest wspominanie dzieciom i młodzieży o przemocy, bo może ich to zdemoralizować. Kto dziś zabija smoki w grze, jutro będzie zabijać ludzi na ulicy. Ale takie obiegowe prawdy nie są ani oczywiste, ani udowodnione.

Nikt normalny nie zrównuje realnych ludzi, zwierząt i rzeczy z wirtualnymi wytworami wyobraźni. Natomiast takie tezy przywodzą na myśl cykliczne zarzuty wobec mediów za inspirowanie bądź nakłanianie do przemocy. Gdy pojawiły się kino, telewizja czy odtwarzacze DVD, słyszało się te same zarzuty i postulaty ograniczenia dzieciom dostępu do filmów z przemocą. Niemniej jednak poziomu realnej agresji z filmową ściśle powiązać się nie dało. Co więcej, z biegiem lat poziom przestępczości i agresji w społeczeństwach zachodnich ulega raczej obniżeniu, pomimo wzrostu dostępności filmów.

Reklama
Reklama

W tej sytuacji zaapelować należy do Rzecznik Praw Obywatelskich, aby zamiast bronić gryfów i smoków z gier komputerowych, zainteresowała się raczej prawdziwymi problemami dzieci i dorosłych.

Mamy rzeszę dzieci głodnych i dzieci niemających przyborów szkolnych. Widzimy dzieci odbierane bezdusznymi decyzjami sądów rodzicom z powodu biedy. Nagminna jest realna przemoc w domach dziecka. Chore i niepełnosprawne dzieci mają utrudniony dostęp do leczenia i świadczeń socjalnych.

Dorośli też nie mają lekko. Mamy ludzi, których pozbawia się mieszkań przez tzw. „czyścicieli kamienic" i wielu innych, którzy nie mogą doczekać się należnych im mieszkań socjalnych. Mamy klientów opieki społecznej, którzy nie mogą się doprosić groszowych zapomóg. Mamy pracowników, których prawa pracownicze są naruszane nagminnie.

Są banki które masowo łamią prawo, stosując niedozwolone klauzule w umowach. Niewydolne sądy, w których latami rozpoznaje się błahe sprawy. To są rzeczywiste problemy, na których skupiać się powinna uwaga Rzecznik Praw Obywatelskich.

Na gry komputerowe przyjdzie czas, później, gdy realne problemy Polski zostaną naprawione.

Andrzej Nogal jest warszawskim adwokatem

Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Czy Rosja zaatakuje nas w nocy dronami?
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Rosyjskie drony nad Polską. Co trzeba poprawić?
Opinie polityczno - społeczne
Wiktoria Jędroszkowiak: Po orędziu von der Leyen – trzy błędy Unii, za które płacimy wszyscy
Opinie polityczno - społeczne
Co powiedziała Ursula von der Leyen w orędziu o UE? Zmiana kursu w paru kwestiach
Opinie polityczno - społeczne
Jak Radosław Sikorski przekuwa hejt od zwolenników prezydenta w polityczne złoto
Reklama
Reklama