Nie słabnie spór wokół wniosku prezydenta Andrzeja Dudy o referendum w dniu wyborów parlamentarnych. Padają argumenty, że charakter pytań jest małostkowy, inni mówią o uczuciu zawodu (premier Ewa Kopacz) czy oburzeniu z powodu nadużycia kampanii wyborczej dla celów politycznych. Jedynie PiS, wraz z Pawłem Kukizem, broni pomysłu swego wybrańca.
Z całą pewnością wątpliwości będzie miał Senat, który wcześniej z nadmierną dozą zaufania przystał na wniosek prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Bądźmy jednak rzeczowi. Prezydent Duda – nieważne, czy wsłuchał się w głos PiS i związków zawodowych, czy wystąpił z własnej inicjatywy – rzeczywiście obiecywał podjęcie tematu wcześniejszych emerytur. Wskazywał na różne formy dotrzymania swej obietnicy wyborczej – od przywrócenia poprzedniego systemu emerytalnego po najnowszy pomysł zawarty w pytaniu referendalnym dotyczący obniżenia wieku emerytalnego i powiązania uprawnień emerytalnych ze stażem pracy.