Od trzech miesięcy Hiszpania tkwi w politycznym impasie. Premier Mariano Rajoy i jego Partia Ludowa (hiszp. Partido Popular, PP) przestali już nawet próbować stworzyć rząd koalicyjny, podczas gdy Pedro Sanchez, lider Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (hiszp. Partido Socialista Obrero Espanol, PSOE), z niewielkim powodzeniem stara się uzyskać poparcie potrzebne do stworzenia realnej alternatywy dla PP. Doskonale obrazuje to brak politycznego porozumienia w Hiszpanii.
Nieustanne zagrożenie dla politycznej stabilności stwarza rosnącą obawę, że ożywienie gospodarki jednego z największych państw UE stoi pod znakiem zapytania w sytuacji, w której Europa zmaga się z trudnymi wyzwaniami.
Brak perspektyw na zakończenie politycznego paraliżu Hiszpanii podsyca też napiętą atmosferę pomiędzy Hiszpanią a Katalonią. Już od 2010 roku podejmowaliśmy próby negocjacji z hiszpańskim rządem, kiedy to władza naszych samorządów została drastycznie ograniczona przez Hiszpański Trybunał Konstytucyjny, pomimo że została wcześniej ratyfikowana przez parlamenty Hiszpanii i Katalonii oraz uznana przez mieszkańców Katalonii w referendum. Zostałem mianowany ministrem spraw zagranicznych rządu Katalonii w styczniu tego roku po odbyciu się naszych własnych wyborów parlamentarnych, w których po raz pierwszy większość mandatów uzyskały partie proniepodległościowe. Otrzymały one jednoznaczny demokratyczny mandat do dążenia ku niepodległości.
Koalicja, którą reprezentuję, przygotowała manifest w jasny sposób nakreślający plan realizacji trwającej 18 miesięcy przemiany Katalonii w państwo niepodległe, podkreślając jednocześnie gotowość do negocjacji z rządem Hiszpanii. Na koniec tego okresu nasi obywatele będą mogli poprzeć utworzenie Republiki Katalońskiej w nowym głosowaniu. Wszystkie te wysiłki zostały podjęte po trwającym wiele lat próżnym dążeniu do uzyskania formalnej zgody na organizację referendum w sprawie niepodległości, tak jak miało to miejsce w Szkocji i Quebecu.
Katalończycy są znani z tego, że pragną zgody, i dlatego nadal staramy się nawiązać dialog i prowadzić nieustanną debatę. Niemniej jesteśmy także ludźmi rozważnymi i oddanymi sprawie, którym odmawiano raz za razem, gdy wzywaliśmy do zmian. Mosty łączące niegdyś Katalonię i Hiszpanię zostały w większości spalone na skutek niewiarygodnego wręcz negowania przez Partię Ludową istnienia problemów politycznych w Katalonii, choć miliony Katalończyków wielokrotnie wychodziło na ulice, uczestnicząc w pokojowych demonstracjach wzywających do niepodległości, a także w wyniku ciągłego braku nawet tak drobnego gestu ze strony PP, jakim są rozmowy.