Ekonomiści: "Nie" dla destrukcyjnych podatków

Nie można się oprzeć wrażeniu, iż cel zmian podatkowych jest fiskalny. Zamiast zwiększać obciążenia podatkowe, rząd powinien się starać premiować przedsiębiorców, szczególnie tych, którzy inwestują – piszą przywódcy Business Centre Club.

Aktualizacja: 01.11.2016 17:13 Publikacja: 30.10.2016 18:50

Ekonomiści: "Nie" dla destrukcyjnych podatków

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

 

W imię właściwie pojętego patriotyzmu, mającego na względzie wzmacnianie siły gospodarki narodowej, Business Centre Club zwraca rządowi uwagę, że plany radykalnego podwyższenia stawek podatku i składek ZUS skończą się ograniczeniem przedsiębiorczości, ucieczką za granicę najbardziej aktywnych biznesmenów i w konsekwencji zahamowaniem wzrostu gospodarczego.

Nie są jeszcze znane w formie projektu szczegółowe założenia koncepcji jednolitego podatku dla osób fizycznych, łączącego PIT, składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz na ubezpieczenie zdrowotne. Jednak z wypowiedzi członków rządu wynika, że za zmniejszenie obciążeń podatkowych dla najuboższych mają zapłacić przede wszystkim przedsiębiorcy.

Obecnie przedsiębiorcy płacący podatek dochodowy od osób fizycznych mają do wyboru stawkę liniową 19 proc. lub progresywną (18 i 32 proc., jeśli ich dochody przekraczają aktualny pierwszy próg skali podatkowej, tj. ponad 85 tys. zł rocznie (około 250 tys. podatników).

Płacą również składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne w formie ryczałtu:

– na ubezpieczenia emerytalne i rentowe od podstawy stanowiącej 60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce,

– na ubezpieczenie zdrowotne – 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.

Jedynym mocnym plusem omawianej propozycji jest więc integracja kilku składek w jedną i ujednolicenie podstawy obliczenia jednolitej daniny na ZUS i PIT, co powinno ułatwić działalność gospodarczą, ponieważ obecnie podstawy obliczenia składek na ubezpieczenia społeczne i na PIT różnią się znacznie.

Jeśli jednak – jak się mówi – skala podatkowa miałaby mieć od pięciu do siedmiu progów (od 19,52 do 40 proc.), sprawą oczywistą jest, że wszystkie grupy zawodowe, które osiągają dochody powyżej średniej krajowej, będą musiały zapłacić wyższy podatek.

Jednolita danina i likwidacja liniowego PIT dla przedsiębiorców bez wątpienia podwyższy obciążenia przedsiębiorców w dwóch obszarach. Po pierwsze, bez podwyższenia podstawy wymiaru emerytury podatkiem dochodowym u przedsiębiorców zostanie objęta cała nadwyżka dochodu ponad dzisiejszą sumę składek na ubezpieczenia

społeczne (niezależnie od dzisiejszej formy opodatkowania – skali podatkowej lub 19--proc. podatku). Po drugie, progresja spowoduje wzrost obciążenia dochodu także w zakresie, który teraz jest opodatkowany liniowo. Summa summarum – jednolita danina zwiększy obciążenie przedsiębiorców tym znaczniej, im wyższe będą ich dochody ponad sumę dzisiejszych obciążeń na ZUS i PIT.

Z informacji rządowych wynika, że jednym z elementów tej koncepcji będzie likwidacja liniowego podatku ze stawką 19 proc. Przedsiębiorcy płacący taki PIT w głównej mierze poniosą ciężar tej zmiany. W 2014 r. wpłacili oni do budżetu 16,6 mld zł. Jeśli stawka wzrosłaby do 40 proc., szacuje się, że zapłacą 17–18 mld zł więcej niż obecnie! Dla podatników prowadzących działalność gospodarczą suma obciążeń podwoi się już od rocznego dochodu ok. 250 tys. złotych.

Takie zapowiedzi ze strony przedstawicieli rządu budzą wśród przedsiębiorców poważne zaniepokojenie. A mówimy o grupie ludzi, którzy wypracowują ponad 50 proc. PKB i zatrudniają ponad 60 proc. z puli zatrudnionych. Z makroekonomicznego punktu widzenia pomysły zwiększenia obciążeń podatkowych dla przedsiębiorców będą miały negatywne skutki dla całej gospodarki: firmy będą wstrzymywać inwestycje, w szczególności te innowacyjne. W konsekwencji będzie powstawało mniej miejsc pracy, zmniejszą się oszczędności Polaków, tak istotne dla realizacji „Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju".

Nie można oprzeć się wrażeniu, iż cel regulacji jest fiskalny, a pozyskane w ten sposób pieniądze mają zrekompensować niższe podatki dla mniej zarabiających, wyższą kwotę wolną od podatku oraz programy socjalne rządu.

Zamiast zwiększać obciążenia podatkowe, rząd powinien się starać premiować przedsiębiorców, szczególnie tych, którzy inwestują.

Marek Goliszewski jest prezesem Business Centre Club i przewodniczącym Gospodarczego Gabinetu Cieni

Dr Irena Ożóg jest ministrem ds. polityki podatkowej w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC, w latach 2001–2003 była wiceministrem finansów odpowiedzialnym za podatki

Emil Muciński jest rzecznikiem Instytutu Interwencji Gospodarczych BCC

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?