Reklama

Jerzy Surdykowski: Pokolenia "Hutasa"

W grudniową noc 1981 roku paru zadziornych chłopaków przerzuciło powielacz przez płot spacyfikowanej przez ZOMO huty wówczas imienia Lenina.

Aktualizacja: 14.07.2017 13:10 Publikacja: 13.07.2017 19:50

Jerzy Surdykowski

Jerzy Surdykowski

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Potem ze strachem wyciągnęli z krzaków, przenieśli przez obstawioną patrolami dzielnicę i uruchomili w piwnicy. Tak powstał „Hutnik", największe po „Tygodniku Mazowsze" pismo podziemnej Solidarności, osiągające w porywach kilkadziesiąt tysięcy nakładu, rozchodzące się w całej Polsce, zaciekle tropione, ale działające nieprzerwanie aż do „półwolnych" wyborów w historycznym 1989 roku.

Był „Hutas" (tak go żargonowo nazywano) znakiem sprzeciwu wobec tego, co działo się z poręki gen. Jaruzelskiego, pokazywał, że inna Polska jest możliwa. Kiedy bezpieka rozbiła drukarnię, odżywał w innym zakamarku. Kiedy ówczesny „oberpolicmajster" Krakowa pochwalił się w telewizji konfiskatą nielegalnych wydawnictw i maszyny offsetowej, następnego dnia wydaliśmy numer zaczynający się od tekstu: „a kuku, generale...". Było to możliwe dzięki odwadze nieżyjącego już drukarza, który odbijał „Hutasa" w państwowej drukarni.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Od reparacji mogą zależeć relacje między Polską i Niemcami
analizy
Marek Kozubal: Alert RCB o zagrożeniu uderzeniem z powietrza. To dopiero początek
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Dziedzictwo Jerzego Giedroycia
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Czy Rosja zaatakuje nas w nocy dronami?
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Rosyjskie drony nad Polską. Co trzeba poprawić?
Reklama
Reklama