W Polsce od kilku lat temat podatku liniowego jest na świeczniku, ale kolejne parlamenty nie zdecydowały się na jego wprowadzenie. Czy rzeczywiście tego typu reformy systemów podatkowych są korzystniejsze dla podatników i poprawiają konkurencyjność gospodarki?
Po raz pierwszy wprowadzenie podatku liniowego w USA zaproponowali w 1981 r. Robert Hall i Alvin Rabushka, dwaj ekonomiści z Instytutu Hoovera
Według zwolenników wprowadzenia podatku liniowego ma on przynieść korzyści zarówno państwu, które uzyska wyższe wpływy i zredukuje koszty pobierania podatku dochodowego, jak i podatnikom, którzy oddadzą mniej fiskusowi. Ponadto prostota i niski poziom podatku liniowego zmniejsza szarą strefę, bo zniechęca do unikania opodatkowania i utrudnia dokonywanie oszust. Z drugiej strony zachęca do większej pracy (wyższy dochód nie powoduje drastycznego zwiększenia płaconego podatku, jak w przypadku systemu progresywnego), oszczędzania i inwestowania, co w rezultacie napędza rozwój gospodarczy, a tym samym zwiększa bazę podatkową i całkowite wpływy budżetowe.
Adriatycki Instytut Polityki Publicznej z Chorwacji zauważył, że dochody krajów, w których ustanowiono podatek liniowy, były stabilne lub wzrosły. Taki efekt miało wprowadzenie podatku liniowego w Rosji, kiedy to już w pierwszym roku obowiązywania 13-proc. podatku liniowego (w miejsce progresywnego o stawkach 12, 20 i 30 proc.) wpływy z tego podatku wzrosły realnie o 26 proc., mimo zwiększenia kwoty wolnej od podatku.
Podobnie w Czarnogórze w ciągu 10 pierwszych miesięcy obowiązywania 15-procentowego podatku liniowego w 2007 r. urzędy skarbowe zebrały 30 proc. więcej pieniędzy niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Na Słowacji dwa lata po wprowadzeniu 19-procentowego podatku liniowego podstawa podatku dochodowego wzrosła w porównaniu do stanu sprzed reformy.