Ostatni weekend 57-letni Daniel Bouton będzie wspominał jako najgorszy w swoim życiu. Porażony skalą finansowego skandalu instytucji, której potęgę budował od dziesięciu lat, i stratą blisko 5 mld euro (rekordową w historii światowej bankowości) rozpoczął natychmiast wielką czystkę w dziale inwestycji.
Przed kilkoma miesiącami Bouton mówił „Euromoney”: – Francuskie banki będą miały jeszcze niejedną ekscytującą historię do opowiedzenia. W samym centrum naszej bankowej inżynierii zawieramy niesamowite transakcje. Ciekawe, co miał wtedy na myśli. Rok wcześniej ten sam magazyn uznał SocGen za najlepszy bank w Europie. Bouton wychwalał swój wyjątkowy zespół, który teraz tak przetrzebił. Wczoraj złożył rezygnację ze stanowiska, ale została ona odrzucona przez radę nadzorczą, która uznała, że ma do niego pełne zaufanie.
Daniel Bouton, były członek gabinetu premiera Alaina Juppe, jest jednym z najbardziej znanych francuskich bankierów. Mówiono, że w przyszłości ma szanse kandydować na fotel prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Teraz musi przede wszystkim ratować Societe Generale.
Jest wychowankiem słynnej Ecole Nationale d’Administration, a potem, jak większość francuskich polityków, ukończył jeszcze Institut d’etudes politiques de Paris. Karierę w świecie finansów rozpoczął w 1973 r. w resorcie finansów (jako inspektor finansowy słynął z wyjątkowej skrupulatności), potem pracował w Departamencie Budżetu. Od 1988 r. był odpowiedzialny za kształt francuskiego budżetu, a w 1997 r. został prezesem Societe Generale.
Bouton ma także doświadczenie korporacyjne: szefuje radom nadzorczym w takich koncernach, jak: Schneider Electric, Totalfina Elf i Veolia Environment (w każdym z nich znaczącym udziałowcem jest państwo). Był również m.in. przewodniczącym Komitetu Rozwoju MEDEF (francuskiej organizacji pracodawców), pełnił także funkcję przewodniczącego komitetu regulacji kapitałowych w waszyngtońskim Instytucie Finansów Międzynarodowych.