Zaufanie do NBP zostało nadszarpnięte

Rozmowa z profesorem Andrzej Wojtyną,członkiem Rady Polityki Pieniężnej

Publikacja: 03.02.2008 23:31

Zaufanie do NBP zostało nadszarpnięte

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Dlaczego Rada Polityki Pieniężnej wystąpiła z listem do prezydenta i marszałków Sejmu i Senatu, w którym stwierdziła, że istnieje zagrożenie dla wywiązywania się przez nią z konstytucyjnych obowiązków? Czy było konieczne angażowanie najwyższych władz?

Andrzej Wojtyna: Spór wystąpił na poziomie konstytucyjnym. Dlatego zwracamy się z prośbą do najwyższych władz RP o arbitraż w tej sprawie, czyli pomoc w wiążącym wyjaśnieniu zakresu kompetencyjnego organów NBP. Dobrym punktem wyjścia do przygotowania takiej wiążącej interpretacji mogą być ekspertyzy przygotowane przez wybitnych prawników na zlecenie nasze oraz zarządu.

Czy nie obawiają się państwo, że upublicznienie faktu, iż między RPP a prezesem NBP istnieją pewne rozbieżności dotyczące działalności szefa banku, mogą szkodzić wizerunkowi i wiarygodności NBP i w przyszłości zwiększyć koszty prowadzenia polityki pieniężnej? Takie opinie wyrażają niektórzy ekonomiści.

Wiarygodność i reputacja banku centralnego nie jest czymś abstrakcyjnym, lecz tworzy się poprzez mądre działanie i podejmowanie właściwych decyzji w ramach istniejących przepisów prawnych. Jeśli się okazuje, że przepisy są niejednoznaczne, a na ich podstawie przeprowadza się istotne zmiany organizacyjne, które budzą kontrowersje, to rozwianie tych wątpliwości jest niezbędne właśnie ze względu na utrzymanie tej wysokiej wiarygodności oraz reputacji banku. Ich wyjaśnienie jest też niezbędne dla odbudowania i utrzymania zaufania w przyszłych relacjach. Każdemu z organów NBP powinno zależeć na tym, aby mieć jasną sytuację prawną, w której działa i kształtuje relacje z pozostałymi organami. Dobrze funkcjonujący bank centralny to taki, który zachowuje równowagę między przyznaną mu niezależnością a poddawaniem się demokratycznej ocenie (independent but accountable). Nasz list jest przejawem troski o właśnie tak rozumianą równowagę. Po nas będzie RPP trzeciej kadencji, która – jak sądzę – chciałaby mieć od początku klarownie określoną swoją pozycję w stosunku do pozostałych organów NBP. Chciałbym bardzo, żeby obecne sporne kwestie zostały jak najszybciej wyjaśnione i żeby obecna Rada mogła do końca swojej kadencji skoncentrować się wyłącznie na prowadzeniu polityki pieniężnej, bo nie będą to na pewno łatwe dwa lata.

Dlaczego prawidłowe funkcjonowanie NBP i wypełnianie jego roli są zagrożone?

Dla Rady niezwykle ważne jest to, aby uczestniczący w jej posiedzeniach wiceprezesi syntetyzowali wiedzę podległych im departamentów czy „działów pracy”. Informacje przez nich przedstawiane powinny pomagać w wykonywaniu naszych zadań. Jeśli podlegałyby im np. tylko sprawy administracyjne banku, to ich obecność na posiedzeniach Rady nie byłaby w ogóle potrzebna i przecież nie taka była intencja ustawodawcy, który zagwarantował im udział w dyskusjach RPP. Dlatego uważam również, że do czasu wiążącego wyjaśnienia pozycji wiceprezesów w strukturze NBP należałoby wstrzymać się od zgłaszania jakichkolwiek propozycji personalnych na wakujące stanowiska. Jeśli chce się przyjąć kogoś do pracy, i to na sześcioletnią kadencję, to najpierw należałoby wyjaśnić, jaki będzie status prawny wysokiego urzędnika banku i zakres jego obowiązków. Propozycje personalne powinny być wtórne w stosunku do rozwiązań instytucjonalnych. Problem ma zresztą szerszy wymiar. Dla właściwego funkcjonowania Rady bardzo ważne jest zaufanie w relacjach z pracownikami banku. Dotyczy to szczególnie osób, z którymi bardzo blisko współpracujemy. Tu zmiany kadrowe powinny być przeprowadzane tylko w wyjątkowych przypadkach, a dobry obyczaj nakazywałby, aby były one konsultowane z Radą.

Prezes Skrzypek tłumaczy, że art. 10 ust 3. ustawy o NBP uprawnia go do dowolnego rozdzielania uprawnień w zarządzie. Taką opinię mogą potwierdzać ekspertyzy sporządzone na zamówienie zarządu banku przez wybitnych konstytucjonalistów, m.in. prof. Piotra Winczorka.

Są ekspertyzy, które nie potwierdzają tej opinii i dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc w rozstrzygnięciu spornych kwestii. Także ekspertyzy zamówione przez zarząd wcale nie są jednoznaczne. Nie jesteśmy prawnikami. Dlatego zwracamy się do kompetentnych organów, które mogą to rozstrzygnąć.

Poprzedni prezes NBP Leszek Balcerowicz również delegował kierowanie działami banku na niektórych członków zarządu. Dlaczego wtedy nie pojawiały się wątpliwości?

W czasie kadencji prezesa Balcerowicza też występowały wątpliwości dotyczące relacji między organami NBP i zamawialiśmy zewnętrzną ekspertyzę, choć w innej sprawie. O możliwość delegowania uprawnień na członka zarządu nie pytaliśmy wówczas prawdopodobnie dlatego, że nie dotyczyło to zakresu działalności banku, który ma istotny wpływ na realizację ustawowych zadań Rady. Przyznaję jednak, że dobrze byłoby tę sprawę już wtedy próbować wyjaśnić, bo może udałoby się uniknąć obecnego impasu.

Prezes i Departament Prawny NBP tłumaczą, że wystąpili państwo z prośbą o opinie prawne. Gdy się okazało, że są one zgodne z interpretacją prezesa, przedstawili państwo inne opinie. Dlaczego nie wystarczyły pierwsze ekspertyzy?

To jest po prostu niezgodne z prawdą. Wystąpienie o ekspertyzy było naszą inicjatywą. Zarząd zamówił wtedy dodatkowe ekspertyzy, które zostały sporządzone o kilka dni wcześniej, niż zamówione przez nas. Nie czekając na pozostałe trzy ekspertyzy, próbowano nas przekonać, że opinia jest jednoznacznie pozytywna dla stanowiska zarządu i pozostałe ekspertyzy są właściwie niepotrzebne. Sytuacja stała się więc co najmniej dziwna. Zaufanie zostało jeszcze bardziej nadszarpnięte w ostatnią środę. Okazało się, że gdy w obecności prezesa dyskutowaliśmy o tym, jak uniknąć niepotrzebnego nagłośnienia konfliktu, to w tym samym czasie odbywała się konferencja prasowa jednego z dyrektorów Departamentu Prawnego NBP, podczas której przedstawiał on własną subiektywną wersję wydarzeń oraz nadinterpretację przepisów, nie trzymając się przy tym faktów, mówiąc na przykład, że była to inicjatywa części członków Rady. Poza tym sporne kwestie między konstytucyjnymi organami NBP nie mogą być rozstrzygane przez Departament Prawny, który podlega służbowo jednemu z nich. Należy również przypomnieć, że zgodnie z art. 12 ustawy o Narodowym Banku Polskim Rada zatwierdza sprawozdanie z działalności NBP, co oznacza, że powinniśmy brać pod uwagę różne niepokojące nas sygnały. Uważamy, że bardzo trudno nie uznać za taki sygnał rezygnacji dwóch wiceprezesów w ciągu niecałego miesiąca.

Rz: Dlaczego Rada Polityki Pieniężnej wystąpiła z listem do prezydenta i marszałków Sejmu i Senatu, w którym stwierdziła, że istnieje zagrożenie dla wywiązywania się przez nią z konstytucyjnych obowiązków? Czy było konieczne angażowanie najwyższych władz?

Andrzej Wojtyna: Spór wystąpił na poziomie konstytucyjnym. Dlatego zwracamy się z prośbą do najwyższych władz RP o arbitraż w tej sprawie, czyli pomoc w wiążącym wyjaśnieniu zakresu kompetencyjnego organów NBP. Dobrym punktem wyjścia do przygotowania takiej wiążącej interpretacji mogą być ekspertyzy przygotowane przez wybitnych prawników na zlecenie nasze oraz zarządu.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację