Od kilkunastu lat przejmują i inwestują, by zmniejszyć dystans do największych firm z branży. Walczą o rynek wart około 12 mld zł.
W 2007 r. przychody firmy wyniosły ok. 1,3 mld zł. Lepszymi wynikami mogły pochwalić się tylko dwie rodzime spółdzielnie: Mlekpol z Grajewa i Mlekovita z Wysokiego Mazowieckiego, oraz produkujący w Polsce francuski koncern Danone.
W ubiegłym roku, tak jak większość producentów, firma Grabowskiego i Boruckiego skutecznie wykorzystała hossę na światowym rynku produktów mleczarskich.
Silnej pozycji na rynku Polmlek nie zawdzięcza jednak tylko dobrej koniunkturze. Elżbieta Nitecka, dyrektor Związku Prywatnych Przetwórców Mleka, zwraca uwagę, że jest ona też efektem udziału w konsolidacji branży. Do Polmleku, którego centrala znajduje się w Pułtusku, należy obecnie dziewięć zakładów: dwa w Olsztynie, a także w Lidzbarku Warmińskim, Raciążu, Kwidzyniu, Gdańsku, Mławie i Warszawie. Na razie ostatni nabytek Grabowskiego i Boruckiego to Spółdzielnia Mleczarska w Szczecinie. Jest niemal pewne, że na tym się nie skończy. Nie jest wykluczone, że jeszcze w tym roku kupią kolejną firmę. Wielokrotnie powtarzali, że interesuje ich pozycja lidera na polskim rynku mleczarskim.
Początek Polmlekowi dał zakład w Gąsewie koło Makowa Mazowieckiego. Andrzej Grabowski i Jerzy Borucki kupili go 14 lat temu. Przedtem przez kilka lat handlowali wspólnie artykułami mleczarskimi.