Tomasz Morawski ponad ćwierć wieku temu ukończył Wydział Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej. Ale zaraz po studiach zajął się własnym biznesem. Pierwsze kroki stawiał jako właściciel firmy budowlanej. Później, gdy był współwłaścicielem Interabra Trading, nazywano go królem pieczarek.
Tomasz Morawski jak wielu polskich biznesmenów unika rozgłosu. Nie pokazuje się na bankietach. Nie chce się dzielić z mediami refleksjami o swoich interesach. Kilkakrotnie znajdował się na liście najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost”, ale wypadł z ostatniego zestawienia.
Dla niektórych to skryty człowiek biznesu, ale nie wszyscy mają o nim dobre zdanie. – Bezczelny i arogancki typ – mówi o nim Jan Kościuszko, który poznał Morawskiego, sprzedając mu w 2006 r. swoją sieć restauracji Chłopskie Jadło.
Przygodę z gastronomią Tomasz Morawski zaczął w latach 90. Do utworzenia własnej sieci lokali zainspirowały go restauracje, jakie poznał podczas pobytu w Holandii. Od tego czasu stworzenie sieci restauracji, w których można by było zjeść pełny obiad w cenie porównywalnej z fast foodem, stało się jego celem.
Pierwszy lokal sieci Sphinx powstał w 1995 r. przy ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Po jego sukcesie szybko otwarty został drugi, też w Łodzi, i kolejny – w Poznaniu.