Politycy nie chcą pomagać bankom

- Wzrosło ryzyko prowadzenia działalności kredytowej. W tej sytuacji tworzy się lub wzmacnia instytucje, które dzielą się z bankami ryzykiem. Tak robi się na całym świecie - mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich

Publikacja: 16.02.2009 01:57

Politycy nie chcą pomagać bankom

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

[b]Rz: Pod koniec stycznia rząd przedstawił dodatkowe elementy pakietu działań, które mają pomóc gospodarce. Jednym z nich było ustalenie wspólnie z bankami konkretnego poziomu wzrostu akcji kredytowej. Rozmawiacie na ten temat z ministrem finansów?[/b]

Krzysztof Pietraszkiewicz: Takich rozmów nie było. Próba dokonania stosowanych zmian w ustawie o wspieraniu instytucji finansowych w Sejmie, a następnie w Senacie nie zakończyła się sukcesem. Tak więc nie ma instrumentów, które by pozwalały taki cel kredytowy określić. Być może powrócimy do tej sprawy przy pracach nad ustawą o poręczeniach i ustawie o BGK. Jednak ten pomysł ze względu na jego skomplikowanie, brak poparcia politycznego oraz brak zrozumienia w Sejmie i Senacie ma nikłe szanse na realizację. Poza deklaracjami nikt nie chce podjąć działań w tym kierunku. W naszym kraju nadal mamy problem z właściwą diagnozą sytuacji i wypracowywaniem odpowiedniego dla polskiego kryzysu programu działań.

[b]Jaki poziom wzrostu akcji kredytowej byłby obecnie realny?[/b]

Pod koniec grudnia nasze szacunki mówiły o możliwym ok. 10-proc. wzroście, głównie dla gospodarstw domowych. Rzeczywistym problemem polskich banków jest dostęp do źródeł finansowania. Chcąc utrzymać dynamikę na poziomie kilkunastu punktów procentowych, potrzebny jest mechanizm wspierania banków w pozyskiwaniu pieniędzy. Politycy uważają natomiast, że nie należy pomagać bankom. Nie rozumieją, że jest to pomoc dla gospodarki, przedsiębiorstw udzielona poprzez banki.

[b]Skoro rząd nie jest skory do pomocy, to zostaje wam NBP. Rozmawiacie z kierownictwem banku centralnego? [/b]

Współpracujemy nad poprawą płynności na rynku od października ubiegłego roku. Teraz zamierzamy przedstawić NBP propozycję, żeby wzorem innych banków centralnych zdecydował się na większą aktywność w zasilaniu sektora w środki. Chodzi nam o obniżanie rezerw obowiązkowych, aktywniejsze działania NBP dotyczące wykupu obligacji na rynku wtórnym – to robi wiele banków centralnych – oraz większą aktywność NBP w udzielaniu kredytu refinansowego pod zastaw dobrych aktywów, które są w portfelach banków.

[b]Czy to w ogóle pomoże zwiększyć akcję kredytową? Wielu bankowców twierdzi, że pieniądze z wcześniejszego wykupu obligacji przez NBP czy z obniżenia rezerwy obowiązkowej nie pójdą na akcję kredytową. Powód to m.in. pogarszająca się kondycja finansowa klientów banków.[/b]

Faktem jest, że banki budują poduszkę finansową zabezpieczającą je przed różnymi zdarzeniami, m.in. przed dużą zmiennością na rynku walutowym. Działania NBP dałyby możliwość zwiększania poduszki finansowej oraz planowania większej akcji kredytowej.

[b]Mam jednak wrażenie, że to nie wystarczy. Bankowcy powtarzają jak mantrę, że rośnie ryzyko kredytowe.[/b]

Oczywiście, wzrosło ryzyko prowadzenia działalności kredytowej. Jeśli tak się dzieje, to tworzy się lub wzmacnia specjalne instytucje, które dzielą się z bankami ryzykiem. To jest powszechne działanie na świecie. Mówię o funduszach poręczeniowych. Rada Ministrów zapowiedziała, że zwiększy ich rolę. My chcemy, żeby to zostało wykonane. Niestety, propozycja połączenia Funduszu Poręczeń Unijnych oraz Krajowego Funduszu Poręczeń Kredytowych i włączenia ich w kapitały BGK nie jest korzystna. Przez to możliwości tych funduszy nie zostaną rozszerzone, ale ograniczone. Fundusze zamienione na kapitały BGK usztywniają system poręczeniowo-gwarancyjny. Stawiają pod znakiem zapytania możliwość wykorzystywania poręczeń portfelowych. Został popełniony w tej sprawie błąd i można go jeszcze naprawić poprzez nowelizację projektu ustawy o BGK.

Kolejna niezwykle istotna kwestia to rola Rady Ministrów w udzielaniu gwarancji na wielkie projekty inwestycyjne. Nie wiemy, jak się zachowa rząd, na jakie inwestycje jakim przedsiębiorstwom jest gotowy dać gwarancje. Po ostatnich wielkich rządowych poręczeniach i gwarancjach mamy przesłuchania w prokuraturze i oskarżenia ministra finansów.

[b]Poręczenia i gwarancje mogą wpłynąć na to, że banki będą chętniej udzielały kredytów przedsiębiorcom. A co z klientami, którzy chcą kredyt na mieszkanie?[/b]

W IV kwartale 2008 roku banki udzieliły ponad 13,4 mld zł kredytów mieszkaniowych, to o ponad 6,4 proc. więcej niż w analogicznym kwartale roku poprzedniego. Ale wzrosło ryzyko kłopotów niektórych deweloperów. Banki byłyby gotowe kredytować mieszkania budowane przez nich, ale muszą mieć pewność, że klient to mieszkanie dostanie i że można będzie odpowiednio zabezpieczyć kredyt. Można jednak wyobrazić sobie, że powstanie instytucja, która w przypadku problemów jednego z deweloperów udziela wsparcia innym tego typu firmom, żeby go przejęły i kontynuowały jego projekty. Dodatkowo można zastosować natychmiastowe uwłaszczenie klientów przy odpowiednio prowadzonych rachunkach powierniczych – tu jednak potrzebne byłyby zmiany ustaw.

Banki generalnie przyjmują do realizacji większość wniosków składanych przez klientów indywidualnych i gospodarstwa domowe. Z danych BIK wynika, że w styczniu 2008 roku rozpatrzono ponad 1,07 mln wniosków, w grudniu 1,23 mln, a w styczniu 2009 roku ponad 1,2 mln. To może oznaczać utrzymanie dobrej dynamiki. Pamiętajmy, że ok. 7,5 proc. tych wniosków to faktycznie kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Niestety, część wniosków nie spotka się z akceptacją banków ze względu na brak zdolności kredytowej klientów.

[b]A jak wygląda udział banków w programach absorpcji środków unijnych?[/b]

– W przyszłym tygodniu przedstawimy nasze propozycje zmian i udoskonaleń minister rozwoju regionalnego Elżbiecie Bieńkowskiej. Procedury uruchamiania środków, zabezpieczania kredytów, rozpatrywania wniosków kredytowych, monitorowania realizacji projektów mają trochę wad. Te sprawy nie są skoordynowane odpowiednio także w skali całego kraju, co powoduje opóźnienia w absorpcji środków unijnych. To jest kilkadziesiąt miliardów euro, które będą miały wpływ na stabilizację polskiej waluty, ale przede wszystkim na modernizację gospodarki i ochronę przed kryzysem.

[b]Rz: Pod koniec stycznia rząd przedstawił dodatkowe elementy pakietu działań, które mają pomóc gospodarce. Jednym z nich było ustalenie wspólnie z bankami konkretnego poziomu wzrostu akcji kredytowej. Rozmawiacie na ten temat z ministrem finansów?[/b]

Krzysztof Pietraszkiewicz: Takich rozmów nie było. Próba dokonania stosowanych zmian w ustawie o wspieraniu instytucji finansowych w Sejmie, a następnie w Senacie nie zakończyła się sukcesem. Tak więc nie ma instrumentów, które by pozwalały taki cel kredytowy określić. Być może powrócimy do tej sprawy przy pracach nad ustawą o poręczeniach i ustawie o BGK. Jednak ten pomysł ze względu na jego skomplikowanie, brak poparcia politycznego oraz brak zrozumienia w Sejmie i Senacie ma nikłe szanse na realizację. Poza deklaracjami nikt nie chce podjąć działań w tym kierunku. W naszym kraju nadal mamy problem z właściwą diagnozą sytuacji i wypracowywaniem odpowiedniego dla polskiego kryzysu programu działań.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację