Na bessie można zarobić, i to całkiem nieźle

W czasie bessy niejednokrotnie pojawiały się okresy solidnych korekt wzrostowych na rynkach akcji.

Publikacja: 12.05.2009 02:07

Na bessie można zarobić, i to całkiem nieźle

Foto: Rzeczpospolita

Red

W latach Wielkiego Kryzysu indeks Dow Jones Industrial Average aż pięciokrotnie notował ponad 20-proc. wzrost. Po pęknięciu bańki internetowej w 2000 roku WIG zanotował odbicie trwające aż pięć miesięcy i jego maksimum wyniosło 46 proc.

Od połowy lutego WIG20 wzrósł już o 37 proc. To zbyt szybkie tempo wzrostu, aby możliwe było jego utrzymanie w średnioterminowej perspektywie. Niewątpliwie jednak obecne zwyżki zwiastują nową fazę rynku. Powróciła nadzieja. Kryzysowa sytuacja sektora finansowego w USA wydaje się opanowana. Mimo strat instytucji finansowych nie mówi się już tak wiele o bankructwach czy krachu całego sektora finansowego i w konsekwencji załamaniu gospodarki. Coraz więcej banków znajduje nabywców na swoje akcje lub obligacje (dofinansowanie). Opublikowane wyniki bankowych strestestów w USA zmniejszyły obawy inwestorów o upadłość lub nacjonalizację którejś z najważniejszych instytucji. Zastrzyk gotówki i niskie stopy zrobiły swoje – został osiągnięty pożądany efekt krótkoterminowy – spirala ciągnąca rynki w dół została przerwana.

Najtrudniejsza faza kryzysu w sferze realnej jest jednak przed nami. Na gruncie polskim czekają nas problemy ze spięciem budżetu, które prawdopodobnie zostaną rozwiązane poprzez rozszerzenie deficytu oraz zwiększenie emisji obligacji. To, niestety, będzie ciągnąć w górę inflację. Poza tym krótkoterminowo wyniki spółek będą się jeszcze pogarszać przynajmniej w II i III kwartale tego roku.

Ostatnie zwyżki w znacznej mierze wywołane zostały przez inwestorów zagranicznych. Uwidacznia to umocnienie złotego, rosnące saldo obligacji w posiadaniu zagranicznych graczy portfelowych, a w końcu wysokie udziały w obrotach giełdy biur maklerskich koncentrujących się na obsłudze graczy zagranicznych.

Spodziewam się, że po obecnej krótkotrwałej euforii związanej ze zmianą nastawienia na rynkach być może jeszcze nieraz zobaczymy niedźwiedzi pazur bessy. Oczywiście nie musi to oznaczać powrotu do minimalnych lutowych poziomów. Ostrożność w zakupach powinni zachować szczególnie ci, którzy niedawno przyłączyli się do grona szczęśliwych posiadaczy akcji.

[i]Piotr Kwieciński, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami Axa Życie[/i]

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację