37-letni prezes Agros Novej ma sprecyzowane plany na przyszłość. Chce, aby w ciągu kilku lat należący do niej Łowicz był jedną z największych marek żywnościowych w Polsce.
Od ponad dwóch lat z tym znakiem kupić można już nie tylko najpopularniejsze w naszym kraju dżemy, ale także dania gotowe. W ubiegłym roku dołączyły do nich także mrożonki. Rok temu w rozmowie z „Rz” Robert Niewiadomski powiedział, że w 2011 r. to właśnie dania gotowe i tradycyjne przetwory – a nie soki i napoje – będą miały największe udziały w przychodach Agros Novej. W 2008 r. wyniosły one prawie 900 mln zł.
Niewiadomski od ponad dwóch lat ma wolną rękę we wdrażaniu swojej strategii. W 2007 r. należąca do jego rodziny spółka Sonda została jedynym właścicielem Agros Novej (Tadeusz Niewiadomski, ojciec obecnego prezesa, jest członkiem rady nadzorczej firmy). Za 251 mln zł Niewiadomscy odkupili 60 proc. udziałów w Agros Novej od funduszy zarządzanych przez Enterprise Investors (EI).
Fundusze i Niewiadomscy rozstali się po czterech latach współpracy. W 2003 r. Sonda, wówczas już czołowy producent soków i napojów w Polsce, połączyła się z Agros Fortuną należącą do EI. Wówczas w wyniku fuzji powstała Agros Nova. Nikogo nie zdziwiło, że to właśnie Robert Niewiadomski, odpowiedzialny za to połączenie, został szefem firmy.
W Sondzie pracował od momentu jej powstania w 1993 r. Był wówczas 21-latkiem, który na swoim koncie miał samodzielne prowadzenie sklepu spożywczego. W rozmowie z dwumiesięcznikiem „Rynek Spożywczy” przyznał, że dostał go od ojca na 18. urodziny.