[b]Rz: Możliwa jest druga odsłona kryzysu?[/b]
Jacek Rutkowski: Jak czytam poważne gazety, to zadziwia niesłychana różnorodność prognoz. Jedni ekonomiści mówią o modelu W, inni o U, choć moim zdaniem najbardziej prawdopodobny jest model w kształcie litery L z, oczywiście, powolnym wzrostem i odrabianiem strat. Nie wierzę w szybkie ożywienie i wzrost, ale też nie widzę przesłanek do powrotu kryzysu z taką siłą jak w ubiegłym roku. Trzeba pamiętać, że miał on podłoże w psychologii i zadziałała panika.
[b]Polski budżet jednak trzeszczy.[/b]
Owszem, w skali makro są pewne problemy, choć nie ma przesłanek do prognozowania załamania, co najwyżej spowolni się tempo wzrostu. Polski rząd zachowuje się racjonalnie, nie rzucił się do pompowania pieniędzy w gospodarkę, co spowodowałoby szybki wzrost inflacji. Moim zdaniem to wielki wróg rozwoju, bo niszczy wprost zasoby, dlatego robiąc za mało, jak mu niektórzy zarzucają, zrobił jednak dobrze. Wbrew pozorom Angela Merkel zrobiła podobnie – mówi się o miliardach pomocy, ale chodzi głównie o udzielane firmom gwarancje.
[b]Jaka jest sytuacja na rynku AGD w Polsce? Początek roku był zaskakująco dobry? [/b]