"Rzeczpospolita" przeanalizowała giełdowe majątki inwestorów, którzy mają udziały w co najmniej trzech giełdowych firmach. Takich graczy znaleźliśmy na naszej giełdzie dziewięciu. Okazało się, że w ciągu tego roku ich stan posiadania zwiększył się o przeszło 45 proc., czyli średnio tyle, ile zyskały akcje na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Można szacować, że wartość akcji tych dziewięciu graczy stanowi blisko połowę tego, co się znajduje w rękach akcjonariuszy będących osobami fizycznymi.

Tylko w przypadku Zygmunta Solorza, lidera rankingu z końca ubiegłego roku, giełdowy majątek jest mniej wart. Spadek o 1,6 proc. w stosunku do grudnia ubiegłego roku to efekt relatywnie słabego zachowania akcji Cyfrowego Polsatu (który zanotował spory wzrost w 2008 roku).

– Jeśli na trwałe wróci ożywienie gospodarcze, to hossa nadal będzie trwać. Inwestorzy wrócą więc do tych firm i znanych nazwisk, które dały im w przeszłości zarobić – twierdzi Grzegorz Leszczyński, prezes Domu Maklerskiego IDM SA.

Pierwszy raz w gronie miliarderów pojawił się wiceprezes Kopeksu Krzysztof Jędrzejowski, który jest też udziałowcem w spółkach Rafamet, Ponar i Hydrapress. Wejście Krzysztofa Jędrzejewskiego do grona najbogatszych to efekt odziedziczenia przez niego udziałów po tragicznej śmierci brata, Leszka. W ciągu niespełna roku wartość jego udziałów w giełdowych spółkach zwiększyła się z 470 mln zł do przeszło 1,1 mld zł. To największy skok wśród wszystkich giełdowych tuzów.

Wyrocznia z Omaha, czyli Warren Buffet, ten rok raczej nie zaliczy do najlepszych. Ale mimo spadku wartości jego kilku inwestycji legendarny amerykański inwestor na części swoich kryzysowych transakcji już zarobił. W ciągu roku, licząc od końca września 2008 r., na swojej inwestycji w bank inwestycyjny Goldman Sachs Buffett zyskał 3 mld dol. Inwestorem, który czas zawirowań na rynkach finansowych wykorzystał do zwiększenia swojego majątku, jest finansista George Soros. Należący do niego fundusz hedgingowy (mający zarabiać w każdych warunkach rynkowych) w fatalnym dla inwestorów 2008 r. zarobił 8 proc., w tym jest na dwucyfrowym plusie. Jednak zyski funduszu Sorosa kolejny raz budziły wątpliwości. Węgierski nadzór nałożył na fundusz karę za próbę manipulacji kursem największego banku notowanego na giełdzie w Budapeszcie OTP. George Soros za całe zdarzenie publicznie przeprosił.