Pasjonat sieci

Szef Barnes & Noble, największej na świecie sieci księgarni, nie ukrywa, że przyszłością firmy jest Internet

Publikacja: 20.03.2010 02:38

To właśnie William Lynch, będąc w Barnes & Noble, stworzył Nook – czytnik książek w wersji cyfrowej

To właśnie William Lynch, będąc w Barnes & Noble, stworzył Nook – czytnik książek w wersji cyfrowej

Foto: AP

Ku pewnemu zaskoczeniu rynku William Lynch zastąpi na stanowisku Steve’a Riggio, który kierował firmą od 2002 r. Jednak weteran nie rozstaje się z firmą i zostaje w niej jako wiceprezes, dlatego bardzo ciepło wyraża się o następcy.

– To William dokonał cudów i uczynił z firmy jednego z głównych graczy na rynku e-commerce, dzięki czemu osiąga dodatkowe dochody i uniezależniła się od samej sprzedaży książek – stwierdził Steve Riggio. Dla Lyncha awans to ogromne wyzwanie. Skończył studia ekonomiczne na University of Texas w Austin, później zdobył także tytuł MBA na Columbia University School of Business. Choć ma dopiero 39 lat, to już kieruje jedną z najbardziej znanych amerykańskich firm.

W Barnes & Noble pracuje ledwie od nieco ponad roku, ale w tym czasie stworzył choćby Nook – czytnik książek w wersji cyfrowej, który zadebiutował na rynku jeszcze w ub.r. Barnes & Noble stał się też, poza typową księgarnią, platformą do sprzedaży cyfrowych treści, zwłaszcza książek czy gazet i muzyki. Choć Lynch przyznaje się do prawdziwej obsesji na punkcie nowych technologii, mówi jednocześnie, że firma z bardzo tradycyjnym wizerunkiem nie może za dużo eksperymentować z nowinkami, by nie stracić stałych klientów. Prowadzi w końcu ponad 700 księgarni i dodatkowo ponad 600 placówek w pobliżu uczelni nastawionych głównie na studentów.

Bezpośrednio przed Barnes & Noble William Lynch pracował w spółce handlowej HSN, która prowadzi choćby bardzo popularne w USA zakupowe kanały telewizyjne. Był tam dyrektorem generalnym odpowiedzialnym za sklep internetowy i jednocześnie wiceprezesem ds. marketingu. W latach 2004 – 2008 był szefem witryny Gifts.com działającej głównie jako platforma do zakupu wszelkiego typu upominków. Jeszcze wcześniej przez cztery lata pracował w firmie Palm działającej na rynku telekomunikacyjnym oraz sprzedającej usługi dla posiadaczy telefonów komórkowych. Oczywiście nadzorował w spółce biznes internetowy. Wcześniej pracował w zupełnie innych branżach, np. w medialnym Seagram Universal czy Guinnessie.

Nie ukrywa, że nowe stanowisko traktuje jako wyzwanie.

– Branża, w której działamy, bardzo szybko się zmienia i musimy się z tym pogodzić. Nie zrezygnujemy z tradycyjnych sklepów, ale Internet będzie coraz ważniejszy – stwierdził tuż po ogłoszeniu decyzji rady nadzorczej.

Choć analitycy bardzo dobrze oceniali pomysł wprowadzenia na rynek czytnika Nook, to jednak konkurencja jest ostra. To już nie tylko Kindle księgarni Amazon, ale też nowy produkt Apple’a – czyli iPad.

Ku pewnemu zaskoczeniu rynku William Lynch zastąpi na stanowisku Steve’a Riggio, który kierował firmą od 2002 r. Jednak weteran nie rozstaje się z firmą i zostaje w niej jako wiceprezes, dlatego bardzo ciepło wyraża się o następcy.

– To William dokonał cudów i uczynił z firmy jednego z głównych graczy na rynku e-commerce, dzięki czemu osiąga dodatkowe dochody i uniezależniła się od samej sprzedaży książek – stwierdził Steve Riggio. Dla Lyncha awans to ogromne wyzwanie. Skończył studia ekonomiczne na University of Texas w Austin, później zdobył także tytuł MBA na Columbia University School of Business. Choć ma dopiero 39 lat, to już kieruje jedną z najbardziej znanych amerykańskich firm.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację