Rozmowa Rzeczpospolitej. Pawlak o podwyżce VAT

Usłyszałem, że jeżeli nie przyjmę propozycji ministra finansów, to już po koalicji, więc jeszcze raz policzyliśmy skutki wprowadzenia 5-proc stawki na żywność. Okazało się, że minister Sawicki ma lepszy kalkulator - mówi "Rzeczpospolitej" Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki

Publikacja: 22.08.2010 20:40

Waldemar Pawlak

Waldemar Pawlak

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

[b]„Rz”:[/b] Czy w przyszłym roku będziemy zieloną wyspą na mapie Europy?

Jeżeli sukcesem zakończą się dyskusje w Komisji Europejskiej o metodologii liczenia długu publicznego, to może się okazać, że będziemy super zieloną wyspą. Przecież różne cuda już się działy, na przykład w USA instytucje finansowe zmieniły zasady księgowania z wyceny rynkowej na wycenę godziwą i od razu poprawiły się ich wyniki.

[b]A bez cudów i zmiany sposobu księgowania?[/b]

Jest nieźle. Nasze zadłużenie finansów publicznych jest znacznie niższe niż Niemiec, Francji czy Grecji. Ważne jest żebyśmy zachowali zdrowy rozsądek.

[b]Trudno było panu zdecydować o wprowadzeniu podwyżki na podatek VAT?[/b]

Decyzja rządu to nie tylko podniesienie podatku. Chleb, przetwory mięsne, zbożowe, owoce, warzywa, na nie będziemy mieli 5 proc. podatek VAT. Obniżenie stawki na żywność nieprzetworzoną to zasługa PSL, proszę o tym nie zapominać. A dyskusja na rządzie… była gorąca.

[b]Drzwi trzaskały?[/b]

Usłyszałem, że jeżeli nie przyjmę propozycji ministra finansów, to już po koalicji. Dlatego jeszcze raz policzyliśmy skutki wprowadzenia 5-proc stawki na żywność i okazało się, że minister Sawicki ma lepszy kalkulator niż minister Rostowski. Ostatecznie przyjęto nasze uwagi, które dotyczyły żywności. Dzięki temu projekt zmian w podatkach jest zrównoważony.

[b]Nie jest panu trochę żal, że gdyby kolejne rządy – łącznie z tym – realizowały swoje zamierzenia reformujące finanse publiczne, to nie byłaby potrzebna ta decyzja o zmianie podatku?[/b]

Owszem jest. Gdyby rząd stanął na wysokości zadania i obronił polskich przedsiębiorców przed konsekwencjami ryzykownych transakcji na opcjach walutowych mielibyśmy zupełnie inną sytuację podatkową. Firmy straciły na tych transakcjach ok. 27 mld zł. Jak łatwo policzyć 19 proc. od tej sumy, czyli podatek CIT, dałby właśnie owe 5 mld dochodów podatkowych.

[b]Dlaczego rząd miałby bronić ludzi którzy są odpowiedzialni i prowadzą własne biznesy?[/b]

Państwo powinno chronić ludzi przed umowami zawieranymi w złej wierze. Dyrektywa europejska nakazuje, aby instytucje finansowe informowały o ryzykach. Szkoda, że w niektórych sprawach państwo jest bardzo pryncypialne i potrafi nawet wyegzekwować niskie kwoty sprzed kilku lat, a w tej sprawie podwinęło pióra i tak jak większość partii politycznych, nie zabrało głosu.

[b] Innych zaniechań pan nie żałuje?[/b]

Chciałaby pani bym się bił w piersi? Nie, nie będę. Ja myślę o tym co trzeba jeszcze zrobić. Poprzedni rząd obniżył stawki podatku PIT dla najbogatszych, to teraz jest czas, by zastanowić się nad tym, jak utrzymać płacę minimalną na wyższym poziomie. W Polsce ledwie kilka procent pracowników uzyskuje płacę minimalną, więc tak naprawdę to dylemat polityczny: czy godzimy się na duże dysproporcje dochodowe, czy tworzymy warunki do tego, aby budować społeczeństwo obywatelskie, w którym nie ma podziału na salon, metropolie i slumsy – tylko jest budowanie klasy średniej i ludzi którzy mają godne dochody. Jeżeli budujemy społeczeństwo, w którym ludzie nawet zarabiający minimalną płacę, mają możliwości utrzymania się na godnym poziomie, to społeczeństwo ma szansę na dużą dynamikę rozwoju.

[b]Kiedy przedstawi pan propozycję?[/b]

Pewnie na najbliższym spotkaniu Komisji Trójstronnej, na początku września. Zastanawiamy się w Ministerstwie Gospodarki nad propozycją dojścia do 50 proc. średniego wynagrodzenia, tak by powiązać wysokość podwyżki ze wzrostem gospodarczym. Na przykład jeśli PKB będzie powyżej 3 proc wzrostu, to można sobie pozwolić na 0,5 proc. podwyżkę płacy minimalnej, a jeśli będzie powyżej 5-proc wzrost – to na 1 proc. podwyżki rocznie. Chciałbym, by w czasach kryzysu płaca minimalna była dla osób najmniej uposażonych swego rodzaju podpórką koniunktury, bo to buduje popyt wewnętrzny.

[b] Ale równocześnie przedstawi pan propozycje uporządkowania transferów socjalnych, tak by podniesienie płacy minimalnej nie obciążało dodatkowo budżetu?[/b]

Odpięcie różnego rodzaju świadczeń od płacy minimalnej nie stanowi skomplikowanego rozwiązania To jest rozstrzygnięcie o charakterze technicznym. Zaproponujemy inną kwotę bazową do ustalania wysokości różnych świadczeń.

[b]Co oprócz podniesienia podatku VAT wzbudziło pana zaniepokojenie w Planie Wieloletnim?[/b]

Pewna niekonsekwencja. Przesadnie dokładny jest zapis o sprzedaży PKO BP i PZU. W planie czteroletnim powinniśmy jedynie zarysować cele prywatyzacyjne, że to ma być 20-30-50 mld, a nie wskazywać konkretne firmy. W tej sprawie mamy nadmiar konkretów, a brakuje ich w paru innych miejscach. Choćby nie ma wytłumaczenia dlaczego odchodzimy od założeń makroekonomicznych przyjętych w Planie Konwergencji w stronę bardziej pesymistyczną.

[b]Nie wie pan dlaczego?[/b]

Z praktycznego punktu widzenia, ja to doskonale rozumiem. Jeżeli minister finansów zaniża wzrost gospodarczy i inflację, a w rzeczywistości będzie lepiej, to ma korzyść budżetową. Ale nie podoba mi się to.

[b]Uda nam się ograniczyć biurokrację do końca roku?[/b]

Tak. Ale z raportu na temat obowiązków informacyjnych, jaki dla ministerstwa gospodarki przygotowała firma doradcza Deloitte, wynika, że ponad dwie trzecie obowiązków informacyjnych jest przydatnych także w prowadzeniu działalności gospodarczej. Nawet gdyby firmy nie musiały informować administracji, to i tak by zbierały większość informacji, bo są im potrzebne dla oceny rynku i kondycji firmy. Jesienią zaproponujemy takie rozwiązania, by powoli doprowadzić do tego, aby informacje, które są zbierane dla państwa, były możliwie bliskie temu, co jest niezbędne dla funkcjonowania firm.

[b]Czy oprócz zmian, jakie wprowadzono dwa lata temu do ubezpieczeń rolniczych, potrzebne są kolejne?[/b]

Przypominam, bo o tym wiele osób zapomina, że jeszcze w 2008 r., zróżnicowana została składka emerytalna. Kontynuacja zawsze jest możliwa. Można sobie wyobrazić proste rozwiązanie dla osób z gospodarstwami, którzy równocześnie pracują. Obowiązkiem pracodawcy byłoby płacenie za nich ryczałtem do KRUS składki ubezpieczeniowej, tak samo jak w przypadku prac sezonowych. Ludzie nie musieliby przeprowadzać skomplikowanej procedury rejestracji w ZUS, a pracodawcy wspomagaliby budżet płacąc składki do KRUS.

[b]A nie prościej wprowadzić jeden podatek dochodowy dla wszystkich, bez względu na źródło utrzymania: praca czy gospodarstwo rolne?[/b]

Rolnicy są podatnikami VAT. Płacą podatek rolny. Na pewno nie zgodzimy się, jako PSL, żeby zachować podatek rolny, a jeszcze dołożyć podatek dochodowy.

[b] Ale pytam o wspólny spójny system opodatkowania dla wszystkich, którzy osiągają dochody.[/b]

Nie zawsze to co proste jest dobre. Przy dyskusji o podatku VAT usłyszałem okrzyk, że jeżeli nie przyjmiemy rozwiązania, które przedstawia minister finansów, to następuje zerwanie koalicji i wprowadzenie podatku jednolitego. Chciałbym zobaczyć tych rewolucjonistów, którzy przyjdą i powiedzą, że zrobią taki prosty podatek. To jest dobry przykład, że prostota może być głupotą. Bo po to wymyślono stawkę podstawową i preferencyjną, żeby towary o wrażliwym charakterze takie jak żywność, leki, czy produkty dla dzieci były tańsze. Po to by chronić najmniej uposażonych.

[b]Ale w propozycjach wprowadzania liniowego podatku VAT były też działania ochronne na najbiedniejszych...[/b]

To po co wprowadzać podatek liniowy i system ochronny? Lepiej zachować stawkę preferencyjną.

[b]Czy któraś z firm górniczych może zbankrutować?[/b]

Wszystkie firmy górnicze trzymają się mocno, w tym roku będą miały zysk. Są na plusie nawet w czasach kryzysu. To pokazuje, że jak państwo się nie wtrąca, to firmy dają sobie radę.

[b]Do końca sierpnia zostanie podpisana umowa gazowa z Rosją?[/b]

Tak. Wydaje się, że udało się nam przekonać kolegów z MSZ.

[b] Nie powinniśmy renegocjować jej warunków ani czasu?[/b]

Nie. Niemcy podpisują umowy w podobnej perspektywie czasowej do 2035 r., podobnie Francuzi i Włosi. I oni nie dyskutują na temat zbyt długiej umowy. A są dużo bardziej uzależnieni od rosyjskiego gazu niż Polska. Z punktu widzenia technicznego bezpieczeństwo energetyczne to jest pewność dostaw po akceptowalnej cenie. Porozumienie będzie zawierało klauzulę że co roku będziemy mieli spotkanie komisji międzyrządowej a na niej weryfikację i ocenę ilości formuł cenowych. To stworzy wystarczającą elastyczność.

[b]Nie żal panu, że nie będziemy mieli wiceprezesa w EBI?[/b]

Niefortunne jest pozbawienie się tej funkcji, bo obecność w zarządzie przedstawiciela Polski jest ważna. To jest instytucja, która pracuje w pragmatyczny sposób. Każdy projekt najpierw jest oceniany co do idei przez członków zarządu i jeżeli nie dostanie tam małego plusa na początku to w ogóle nie przedostaje się w turbiny maszyny biurokracji, od razu jest odrzucany. Dlatego jest to dla Polski spora strata. Myślę, że minister Rostowski wytłumaczy opinii publicznej, dlaczego zgodził się na taką zmianę.

[b]„Rz”:[/b] Czy w przyszłym roku będziemy zieloną wyspą na mapie Europy?

Jeżeli sukcesem zakończą się dyskusje w Komisji Europejskiej o metodologii liczenia długu publicznego, to może się okazać, że będziemy super zieloną wyspą. Przecież różne cuda już się działy, na przykład w USA instytucje finansowe zmieniły zasady księgowania z wyceny rynkowej na wycenę godziwą i od razu poprawiły się ich wyniki.

Pozostało 95% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację