Marceli Niezgoda chwali województwa za programy regionalne

Rozmowa z Marcelim Niezgodą, wiceministrem rozwoju regionalnego

Publikacja: 13.02.2011 23:16

Marceli Niezgoda, wiceminister rozwoju regionalnego

Marceli Niezgoda, wiceminister rozwoju regionalnego

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

[b]Regiony wydają środki europejskie sprawniej niż administracja centralna. To trwała tendencja czy może jedynie skutek podziału krajowej rezerwy wykonania i wyborów samorządowych?[/b]

Nie łączyłbym tego z wyborami…

[b]Nie?[/b]

Nie. Fundusze unijne w regionach zadziałały jak rozpędzający się pociąg. W pierwszej fazie przygotowano dokumenty programowe, w tym kryteria wyboru finansowanych inwestycji. Następnie stworzono wytyczne dla beneficjentów i ogłoszono konkursy. Rozpatrzenie wniosków o dofinansowanie też wymagało czasu. Wybrano inwestycje do wsparcia. Kolejna faza to pozyskanie decyzji administracyjnych i procedury zamówień publicznych. I dopiero po tych kilku krokach dochodzimy do realizacji projektów. Efekty widzimy teraz w postaci wydanych pieniędzy unijnych i zrealizowanych za nie inwestycji.

[b]Spodziewał się pan, że wszystkie województwa sięgną po dodatkowe pieniądze z krajowej rezerwy wykonania?[/b]

Na początku tego „wyścigu” trudno było to przewidzieć, choć sygnały płynące z regionów wskazywały, że władze wszystkich województw założyły, że sięgną po bonus. Możliwość otrzymania dodatkowych pieniędzy okazała się dość motywująca. Niektóre regiony 20 procentowy próg poświadczenia wydatków, którego osiągnięcie było warunkiem otrzymania premii przekroczyły nieznacznie, o kilka procent. Poza wydatkami ważny jest też odsetek zawartych umów. Ogółem województwa rozdysponowały już prawie 75 proc. środków unijnych, które otrzymały na lata 2007-2013.

[b]Tak szybki podział pieniędzy nie wynika chyba tylko z chęci uczestnictwa w podziale rezerwy, ale też z potrzeb inwestycyjnych?[/b]

To rezultat konkretnych potrzeb, ale i strategii rozwoju województw. Popyt na unijne dotacje jest ogromny. Widać to najwyraźniej w konkursach. W wielu z nich wartość wniosków o dofinansowanie wielokrotnie przekraczała dostępne budżety. Świadczy to niewątpliwie o dużym zapotrzebowaniu na te środki w regionach.

[b]Województwa radzą sobie nie tylko z programami regionalnymi, ale też z programem "Kapitał Ludzki" realizowanym na poziomie krajowym i regionalnym. Regiony górują nad centrum...[/b]

Regiony dobrze radzą sobie z realizacją tego programu. Pamiętajmy jednak, że część „Kapitału Ludzkiego” wdrażana na poziomie centralnym ma z założenia charakter kompleksowy i długofalowy. Od początku zakładano, że inwestycje realizowane na poziomie centralnym będą prowadzone do roku 2013 i później. Zresztą procent podpisanych umów w komponencie centralnym i regionalnym jest zbliżony. Proporcje to 57,7 do 60,8 proc. na korzyść regionów. Niewątpliwie jednak w przypadku „Kapitału Ludzkiego” i programów regionalnych należą się pochwały dla instytucji zaangażowanych w ich sprawną realizację.

[b]Pański poprzednik Krzysztof Hetman zajmował się programami regionalnymi i "Rozwojem Polski Wschodniej". Panu zamiast tego ostatniego przypadł wspomniany już "Kapitał Ludzki". Czy ta zmiana to nie zapowiedź realizacji tego programu po 2013 r. wyłącznie w regionach?[/b]

Dyskusja na temat okresu 2014-2020 dopiero się toczy, co jako obserwator V Forum Spójności w Brukseli może pan potwierdzić.

Ale programy operacyjne to nasze własne podwórko… Zakres moich kompetencji jest wynikiem decyzji minister rozwoju regionalnego i wynika z wizji pracy resortu.

[b]A jak pan zapatruje się na taki pomysł?[/b]

Będziemy dyskutować o wdrażaniu przyszłego programu operacyjnego finansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego oraz programów regionalnych. Być może pojawią się programy wielofunduszowe. Już teraz funkcjonują instrumenty tego typu jak np. cross-financing. Być może dzięki programom wielofunduszowym moglibyśmy szybciej osiągnąć zakładane rezultaty. Wiąże się to też z ograniczaniem liczby priorytetów.

Dalsza decentralizacja w zakresie przenoszenia środków i zadań związanych z funduszami UE na poziom regionów ma przyszłość?

To dobra koncepcja, ale też nie należy rezygnować z komponentów centralnych. Na pewno pozostaną programy obejmujące cały kraj, choć odnoszące się do lokalnych uwarunkowań przyszłe programy regionalne zarządzane przez instytucje umiejscowione w samorządach województw to właściwy kierunek. Obecne wyniki regionów są dobrym prognostykiem.

[b]A jak pan odpowie na nieśmiałe, ale coraz częstsze zarzuty, że "Kapitał ludzki" to po części przejadanie unijnych dotacji podczas szkoleń z obiadem ciekawszym od treści zajęć?[/b]

Musimy odnosić się do badań. Na pewno nie można założyć tezy, że te pieniądze źle nam służą. Akurat wnioski z badań audytowych dotyczących proporcji finansowania projektów wskazują, że koszty ich prowadzenia, wykładowców i uczestników są po pierwsze sukcesywnie zmniejszane i po drugie wydatki kieruje się przede wszystkim na zapewnienie wysokiej jakości merytorycznej szkoleń. Badania pokazują też konkretne efekty jak np. rosnącą ilość nowozakładanych firm. To budujące dane.

[b]Może takie zarzuty wiążą się z ulotnością efektów szkoleń, bo nie są tak widoczne jak np. nowy most?[/b]

Łatwiej jest oceniać wyniki realizowanych projektów, gdy możemy je po prostu zobaczyć, ale wodociągu czy kanalizacji również nie widać, a jednak taka inwestycja nam służy. Efekty związane z podnoszeniem kwalifikacji kadr regionalnych będą bardziej widoczne w dłuższej perspektywie. Wyniki badań są jednoznacznie pozytywne. Ponad 90 proc. ankietowanych ocenia udział w szkoleniach dobrze lub raczej dobrze.

[b]Komisja Europejska jasno wskazuje, że w latach 2014-2020 preferencyjne kredyty i poręczenia powinny w większym stopniu zastąpić bezzwrotne dotacje. Beneficjenci w regionach są na to gotowi?[/b]

Więcej tzw. inżynierii finansowej nie oznacza całkowitej rezygnacji z dofinansowania bezzwrotnego. Naturą instrumentów zwrotnych jest powrót pieniędzy do funduszu i ich ponowne wykorzystanie. Odpowiedzi na to pytanie poszukamy zapewne w dyskusjach nad nowymi programami. Planujemy uruchomić wkrótce elementy inżynierii finansowej w „Kapitale Ludzkim”. Około 50 mln euro zaoferujemy w komponencie regionalnym dla osób, które chcą założyć działalność gospodarczą. Zakładam, że te pieniądze będą dostępne z początkiem przyszłego roku. Inżynieria finansowa powinna mieć coraz większy udział w programach. Jednocześnie trzeba uwzględnić głosy instytucji zarządzających programami regionalnymi. Każdy region ma swą specyfikę, choćby różną liczbę podmiotów gospodarczych, które mogą sięgnąć po to wsparcie. Wszystko musi być dostosowane do tej specyfiki.

[b]Województwa już teraz część pieniędzy z programów regionalnych przeznaczyły na inżynierię finansową, ale obecnie finansowanie zwrotne nie cieszy się popularnością?[/b]

Duża część tych środków trafiła już do funduszy kredytowych i poręczeniowych, jak i do samych firm. Ważne jest też jednak uproszczenie dostępu do tych instrumentów. Można rozważyć możliwość, aby pieniądze te były dostępne także w bankach, a nie tylko w wyspecjalizowanych funduszach. Będzie więcej inżynierii, ale prostszej.

[b]Europejskie miasta chcą, aby w latach 2014-2020 znów działał specjalny program dla miast podobnie jak URBAN w latach 2004-2006. To dobry pomysł?[/b]

Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego kładzie nacisk na rozwój regionalnych ośrodków wzrostu. Nie ma też jednak przeciwwskazań, aby wizje rozwoju miast zostały umiejscowione np. w programach regionalnych.

[i]Rozmawiał Artur Osiecki[/i]

[ramka][b]CV [/b]

[b]Marceli Niezgoda[/b], od 24 stycznia br. podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Odpowiada m.in. za koordynację programów regionalnych i zarządzanie programem "Kapitał ludzki". Przed objęciem funkcji wiceministra pracował w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie, gdzie jako wicedyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju Regionalnego odpowiadał za wdrażanie Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego, a wcześniej komponentu regionalnego Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. Ukończył Akademię Rolniczą w Lublinie oraz studia podyplomowe z zakresu zarządzania funduszami strukturalnymi i prawa Unii Europejskiej na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.[/ramka]

[b]Regiony wydają środki europejskie sprawniej niż administracja centralna. To trwała tendencja czy może jedynie skutek podziału krajowej rezerwy wykonania i wyborów samorządowych?[/b]

Nie łączyłbym tego z wyborami…

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej