Nie węgiel, który emituje za dużo CO

2

do atmosfery, nie atom, który w kontekście wydarzeń w japońskiej Fukushimie staje się passé (potwierdza to decyzja władz Niemiec o wycofaniu się z energetyki nuklearnej), ale właśnie gaz. Paliwo, którego na świecie jest pod dostatkiem i nie zanieczyszcza tak jak węgiel środowiska. Co rzadko się zdarza, w raporcie znalazł się  rozdział poświęcony Polsce, która wskazywana jest jako potencjalny europejski lider w wydobyciu gazu niekonwencjonalnego z łupków.

Opinie MAE to bardzo ważny argument dla nas, żeby przez myśl nam nawet nie przeszło zaprzestanie prac nad projektem „łupki".  Z dużą rezerwą powinniśmy patrzeć na pojawiające się w Europie publikacje mówiące o tym, że eksploatacja łupków może być groźna dla środowiska. Niektóre „ekspertyzy" to może być efekt politycznej czy rynkowej walki ze strony lobby reprezentującego dostawców innych źródeł energii. Częściowo podważa je zresztą sam raport MAE, który twierdzi, że produkcja gazu łupkowego tylko w niewiele większym stopniu jest groźniejsza dla środowiska niż wydobycie gazu konwencjonalnego. A jeśli zastosowane zostaną nowoczesne technologie wydobywcze i będą  prawidłowo monitorowane, to ta różnica będzie  jeszcze mniejsza.

Niewiele mamy do stracenia, pracujmy nad łupkami, inwestujmy w technologię, korzystajmy z zadeklarowanego przez prezydenta USA wsparcia. Może dzięki temu za kilkanaście lat nie tylko wzrośnie nasza niezależność energetyczna, ale i solidnie na tym zarobimy.