Semka chwali rząd za weto w spr. emisji CO2

We wtorek Parlament Europejski będzie areną debaty nad poziomem redukcji dopuszczalnej emisji dwutlenku węgla w atmosferze.

Aktualizacja: 04.07.2011 21:00 Publikacja: 04.07.2011 20:57

Dyskusja może być gorąca, bo w Brukseli i Strasburgu wpływy ekologów są tradycyjnie bardzo mocne. Także część zachodniego biznesu, który nie potrzebuje węgla, ale chce błysnąć ekologiczną wrażliwością, popiera wyśrubowane plany redukcji.

Dla Polski jednak radykalne ograniczenie emisji CO

2

oznaczałoby monstrualne koszty i poważne kłopoty. Dlatego rząd Donalda Tuska musiał oprzeć się tym pomysłom. Gdy doszło do postawienia sprawy na ostrzu noża – sięgnęliśmy po weto. Zablokowało ono propozycje Komisji Europejskiej, aby zredukować emisję dwutlenku węgla aż o 30 proc. do 2020 roku. Polskiej gospodarki nie stać na redukcję większą niż 20 proc.

Postulat tworzenia niskoemisyjnej gospodarki stał się w ostatnich latach dla wielu rządów ideologicznym fetyszem. Dlatego, niezależnie od racji i argumentów, można się spodziewać, że za nasz opór będziemy wysłani na ekologiczną "ławkę wstydu". Zapewne znów usłyszymy, że postawa Polski rzuca się cieniem na wizerunek Europy jako lidera walki ze zmianami klimatu. Nie powinniśmy się jednak tym zbytnio przejmować.

Rząd Donalda Tuska słusznie sięgnął po weto – instrument, który za rządów Jarosława Kaczyńskiego opozycja egzorcyzmowała jako antyeuropejską donkiszoterię. Owszem, weto jest absolutną ostatecznością, ale i najbardziej skutecznym wezwaniem do zrozumienia czyjejś racji, gdy umyka ona z pola widzenia większości unijnej.

Premier Tusk nie tak dawno deklarował, że prezydencja to nie jest moment, żeby załatwiać nasze interesy. Jak tę niebezpiecznie brzmiącą maksymę polski rząd wcieli teraz w życie? Minimum, czego należy oczekiwać, to wynegocjowanie kompromisu między interesem tych, którzy z węglem się już dawno pożegnali, a tych, którzy wciąż muszą polegać na czarnym złocie.

Ekipa Tuska bije rekordy sondażowej popularności w kraju, jednak dopiero sukces w ważnej dla Polski europejskiej sprawie będzie realnym sprawdzianem jej politycznych umiejętności.

Dyskusja może być gorąca, bo w Brukseli i Strasburgu wpływy ekologów są tradycyjnie bardzo mocne. Także część zachodniego biznesu, który nie potrzebuje węgla, ale chce błysnąć ekologiczną wrażliwością, popiera wyśrubowane plany redukcji.

Dla Polski jednak radykalne ograniczenie emisji CO

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Dlaczego światowe rynki zignorowały groźby Iranu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Ropa, dolary i krew
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Przesadzamy z OZE?
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej