Werdykt oznacza zwycięstwo Irish Bank Resolution Corp (IBRC), wcześniej Anglo Irish Bank (AIB), który domaga się zwrotu 2,9 mld euro, ma już nakaz sądu, by Quinn zwrócił mu 1,7 mld.
Quinn (64 lata) zaczął tworzyć swą fortunę od 1973 r. od objęcia kierownictwa w rodzinnej firmie eksploatacji kamieniołomu w hrabstwie Fermanagh w Irlandii Płn., w 2008 r. wyceniano na 4,7 mld euro jego udziały w ubezpieczeniach, cementowniach, fermach wiatrowych, ubezpieczeniach, hotelach i nieruchomościach. Dużą część swego majątku zainwestował w bank AIB tuż przed jego bankructwem. W szczycie kariery jego grupa zatrudniała ponad 5500 ludzi po obu stronach granicy w Irlandii.
11 listopada 2011 r. ogłosił bankructwo w sądzie w Belfaście, wykorzystując brytyjskie przepisy bardziej korzystne od obowiązujących w Irlandii, bo pozwalające mu na powrót do biznesu po roku, podczas gdy irlandzkie zakładały przerwę 5 lat.
Obecnie sędzia Donal Deeny z Belfastu uznał, że lokal biurowy wynajęty przez Quinna w małej miejscowości w Ulsterze, Derrylin, nie wystarcza do wykazania, że dawny miliarder zarządza swym biznesem z Irlandii Płn. — Nie mogę stwierdzić z całą pewnością, że była to świadoma próba oszukania ze strony S. Quinna, ale mam dostateczne podstawy do użycia mych uprawnień i anulowania tego bankructwa — oświadczył.
Zwrócił też uwagę, że Quinn ma paszport irlandzki, a nie brytyjski, figuruje w spisie wyborców Irlandii, w tym też kraju płaci 20 proc. swych podatków.