Rz: Jest pan jednym z niewielu przedsiębiorców, który otwarcie mówi o patriotyzmie gospodarczym. Przecież to niemodne, niepotrzebne, po prostu passé.
Adam Góral:
Patriotyzm to bardzo szerokie i szczególne dla Polaków pojęcie. Kiedyś mieliśmy zupełnie inne wyzwania. Dziś o dobrobycie i przyszłości każdego państwa decyduje gospodarka, dlatego patriotyzm należy wyrażać poprzez jej wspieranie. Aktywnie robią to najbogatsze państwa na świecie, chociażby Stany Zjednoczone czy Niemcy. Martwi mnie, że my, Polacy, nie potrafimy tego robić. Powinniśmy wszyscy współpracować w celu budowania silnych polskich firm i naszej gospodarki. Inaczej Polska stanie się tylko rynkiem zbytu dla zagranicznych koncernów. Dużo do powiedzenia w tej kwestii ma również nasz rząd. Dlatego się cieszę, że rządzący dostrzegli konieczność wsparcia rozwoju polskich firm i uruchamiają program „Inwestycje polskie". Popieram też inicjatywę, żeby na bazie spółek z udziałem Skarbu Państwa tworzyć duże okręty flagowe o strategicznym znaczeniu dla całych gałęzi gospodarki, np. w energetyce czy sektorze finansowym.
Trudno nie odnieść jednak wrażenia, że politycy żyją zupełnie innymi tematami niż gospodarka, nie mówiąc już o patriotyzmie gospodarczym.
Zacznijmy od tego, że my, przedsiębiorcy i media, nie potrafimy rozmawiać o gospodarce. To nudne. W mediach prym wiodą zupełnie inne tematy. Jako kraj na dorobku potrzebujemy przemyślanej dyskusji o ekonomii i gospodarce.