Odpady przemysłowe. Koszt odbioru odpadów

Odpady przemysłowe | Zlecając odbiór odpadów firmie bez uprawnień, narażamy się na karę, jeśli trafią one na nielegalne wysypisko.

Publikacja: 07.03.2013 00:07

Obrót odpadami przemysłowymi jest ewidencjonowany, ale nawet jedna trzecia ginie bez śladu

Obrót odpadami przemysłowymi jest ewidencjonowany, ale nawet jedna trzecia ginie bez śladu

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Istnieją w Polsce zakłady produkcyjne, w których nic się nie marnuje. Tak przynajmniej mogłoby wynikać z doświadczeń firm zajmujących się odbiorem i utylizacją odpadów przemysłowych. Niektórzy przedsiębiorcy konsekwentnie odrzucają propozycje współpracy z nimi, zapewniając, że żadne zbędne lub szkodliwe pozostałości poprodukcyjne w ich zakładach nie powstają. Tym samym, jak twierdzą, nie dotyczą ich przepisy prawa nakazujące ograniczać ilość odpadów i ich negatywny wpływ na środowisko. I nie muszą zajmować się organizacją odzysku surowców czy ich utylizacją.

W rzeczywistości odpadowe substancje i materiały, jakie gromadzą się w firmach, wywożone są nielegalnie na składowiska, do zakładów recyclingu czy spalarni jako odpady komunalne.

Przy każdej praktycznie produkcji przemysłowej, a nawet szerzej, w wyniku wszelkiej aktywności gospodarczej powstają najróżniejsze odpady. Na przykład zakłady obróbki powierzchniowej (galwanizernie, trawialnie, malarnie, lakiernie) mają problem z trującymi substancjami pogalwanicznymi oraz z pozostałościami farb i lakierów. Przemysł maszynowy musi pozbywać się zaolejonych czyściw i materiałów filtracyjnych, drukarnie — odpadów celulozy i kąpieli trawiących, zakłady przerabiające tworzywa sztuczne — surowców do ich syntezy, a producenci tekstyliów i galanterii — barwników.

Problem z odpadami dotyczy nie tylko zakładów produkcyjnych, ale nawet sklepów, w których gromadzą się stosy folii i zużytych opakowań.

W labiryncie przepisów

Urzędowa lista odpadów niebezpiecznych jest bardzo długa. Oprócz tego istnieje pojęcie odpadów innych niż niebezpieczne, ale także nieobojętnych dla środowiska naturalnego. Zapewne sporo przedsiębiorców zna stosowne definicje i przepisy dotyczące ich zakładów. Ale niektórzy niewiele wiedzą na ten temat i wcale im na tej wiedzy nie zależy.

Nie wszyscy stosują się nawet do zasady, że odpady powinny być zbierane i magazynowane selektywnie. Zdarza się mieszanie odpadów niebezpiecznych różnych rodzajów (co może mieć fatalne skutki) oraz odpadów niebezpiecznych z innymi.

– Bardzo skomplikowane i często zmieniające się przepisy w tej dziedzinie, a jednocześnie nieefektywna kontrola ich przestrzegania, to jeden w powodów (innym jest obawa przed dodatkowymi kosztami), że przedsiębiorcy uchylają się od obowiązków związanych z gospodarką odpadami – ocenia Jarosław Pielak, współwłaściciel firmy Ekozysk 1 w Pomiechówku.  Poza tym w małych firmach niezatrudniających specjalistów szefowie nie mają głowy do takich spraw.

Oczywiście, wielu przedsiębiorców podporządkowuje się rygorom ekologicznym. Można nawet powiedzieć, że przedsiębiorców tych przybywa. Przyczynia się do tego rosnąca świadomość ekologiczna, a z drugiej obawa przed karami, gdyby proceder nielegalnego pozbywania się odpadów został wykryty.

O zmianach na lepsze świadczą m.in. makrowskaźniki dotyczące stanu środowiska w kraju. W Polsce powstaje rocznie 120 mln ton odpadów przemysłowych (w tym kilka procent stanowią odpady niebezpieczne) i liczba ta nie zmienia się od kilkunastu lat, mimo wzrostu aktywności przemysłowej. Substancji i materiałów odpadowych jest relatywnie mniej, bo przedsiębiorstwa starają się ograniczyć ich wytwarzanie m.in. poprzez wprowadzanie nowych technologii. w tym tzw. bezodpadowych.

Inny ważny wskaźnik pokazuje, że gospodarka odpadami przemysłowymi staje się stopniowo bardziej racjonalna. W 1997 r. poddawano recyclingowi 64 proc. takich odpadów, w 2011 r. już 75 proc.

Lwia część odpadów przemysłowych powstaje w wielkich przedsiębiorstwach, zakładach przetwarzających ropę naftową i węgiel, kopalniach, hutach, kombinatach azotowych. Przedsiębiorstwa te mają własne służby zajmujące się odpadami. Pozostaje ułamek wspomnianych 120 mln ton rocznie do zagospodarowania przez firmy świadczące tego typu usługi. Jest ich na rynku około 400. Niektóre zainwestowały we własne zakłady recyclingowe, wytwórnie paliw alternatywnych czy spalarnie.

Wytwórca też ponosi odpowiedzialność

O ile odpadami komunalnymi, zwłaszcza w wielkich miastach, zajmują się głównie zagraniczni potentaci, o tyle odpady przemysłowe stały się specjalnością raczej mniejszych firm z krajowym kapitałem. Oferują one, oprócz wywiezienia i recyclingu lub utylizacji odpadów, także usługi kompleksowe. Mogą pomóc w uporządkowaniu gospodarki odpadami, doradzić jak je segregować i sklasyfikować, a także dostarczyć własne pojemniki.

W niektórych regionach kraju liczba takich specjalistycznych firm rośnie. W okolicach Warszawy jest ich ok. 60, w tym jedna trzecia powstała w ostatnich latach. Popyt na usługi zwiększa się wolniej. Dlatego ceny usług nie rosną, a nawet widać tendencję malejącą.

– Jeśli ktoś chce się utrzymać w obecnych czasach na rynku, schodzi z ceny – przyznaje Jarosław Pielak.

Wzrost konkurencji na tym rynku korzystnie wpływa na koszty ponoszone przez klientów, ale ma też negatywne konsekwencje.  Jeśli cena wydaje się wyjątkowo atrakcyjna, może to oznaczać, że kontrahent odbierający odpady nie wywiązuje się ze swoich obowiązków tak, jak nakazują przepisy.

I rzeczywiście zdarza się od czasu do czasu, że kontrola inspekcji ochrony środowiska odkrywa nielegalne składowisko odpadów, w tym nawet niebezpiecznych, w popegeerowskiej stodole czy porzuconej hali fabrycznej. Konsekwencje mogą być poważne. Ukarany może być także wytwórca odpadów, jeśli np. okaże się, że firma, która je odbiera, nie ma uprawnień do zajmowania się tym konkretnym rodzajem. Chodzi zwłaszcza o zezwolenia na zbieranie, transport i unieszkodliwianie odpadów niebezpiecznych. W niektórych przedsiębiorstwach, np. tekstylnych, powstają tylko znikome ilości takich substancji. Ale w innych, takich jak galwanizernie, mogą stanowić zdecydowaną większość pozostałości poprodukcyjnych.

Często nie zdajemy sobie sprawy, że wszystkie odpady, także te w zasadzie nieszkodliwe, są „produktami ścisłego zarachowania". W rezultacie nawet zbiórka i przerób starej odzieży czy trocin wymaga przestrzegania określonych prawem zasad, w tym prowadzenia szczegółowej ewidencji. Na przykład gdy firma odbiera z przedsiębiorstwa odpady, które ma zagospodarować, trzeba sporządzić specjalną kartę ich przekazania. Określa się w niej m.in. masę i rodzaj substancji czy materiałów odpadowych.

Koszty zaniedbań

Choć obrót odpadami jest ewidencjonowany i przynajmniej teoretycznie nadzorowany, nawet do 30 proc. odpadów przemysłowych, zdaniem fachowców z branży, ginie bez śladu. Dlatego przedsiębiorca, który zleca odbiór odpadów, musi być pewien, że firma oferująca mu usługi posiada wszystkie potrzebne zezwolenia. Tylko wtedy, po sporządzeniu karty, odpowiedzialność przedsiębiorstwa za wytworzone odpady w świetle prawa się kończy, nawet gdy trafią one na nielegalne wysypisko.

Oprócz zezwoleń wybierając kontrahenta warto sprawdzić, czy jest on wyposażony w potrzebny sprzęt, specjalistyczny transport czy własne pojemniki. Nigdy nie zaszkodzi zapytać o rekomendacje.

Przedsiębiorcy, którzy pozbywają się odpadów nielegalnie, na własną rękę, sporo ryzykują. W grę wchodzi nie tylko mandat, ale nawet – gdy substancje mogą stanowić poważne zagrożenie dla ludzkiego zdrowia – więzienie. Mimo to ryzykantów wciąż jest niemało.

– Właściciele przedsiębiorstw, zwłaszcza małych, obawiają się kosztów związanych z wynajęciem specjalistycznej firmy. Trzeba jednak pamiętać, że ceny odbioru odpadów przemysłowych nie rosną (w przeciwieństwie do stawek za odpady komunalne). Warto też wiedzieć, że wiele rodzajów odpadów, takich które nadają się do recyclingu, odbieramy po bardzo niskich cenach lub za darmo. A są i takie, za które płacimy – podkreśla Piotr Pietrzak, prezes Stowarzyszenia Polskich Przedsiębiorstw Gospodarki Odpadami.

Co znajduje się na liście

Substancje szkodliwe, łatwopalne, zakaźne i inne stanowiące zagrożenie dla środowiska naturalnego

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację