Stawiamy na średni segment

Chcemy budować nie tylko w stolicy – mówi Michał Melaniuk, szef Skanska Residential Development

Publikacja: 26.03.2013 17:46

Osiedle Park Ostrobramska spółki Skanska powstaje w Warszawie

Osiedle Park Ostrobramska spółki Skanska powstaje w Warszawie

Foto: Materiały Inwestora

To dobry moment na kupno mieszkania? Mamy rekordową podaż, banki wciąż pożyczają na 100 proc. wartości lokalu, ceny sporo spadły.

Michał Melaniuk:

Liczba mieszkań w ofercie rynku pierwotnego już nie rośnie, a nawet zaczyna się zmniejszać. To po pierwsze.

Po drugie – o tym, że banki nie będą kredytować 100 proc. wartości nieruchomości, mówi się od 2008 r. A takie finansowanie nadal jest dostępne. Trudno więc powiedzieć, jak to dalej będzie.

Na pewno należy się spodziewać, że będą się zmieniały stopy procentowe. Nasza firma stara się robić swoje, niezależnie od zewnętrznych ruchów banku centralnego czy rządu, które proponują programy wsparcia. Staramy się oferować atrakcyjne, pożądane przez klientów projekty, które obronią się same.

Skanska nie buduje mieszkań z segmentu popularnego, więc programy dopłat i tak nie miały tu zastosowania.

Nasza strategia nie opiera się na tym, czy będzie „Rodzina na swoim" czy jej nie będzie. To strategia pięciu zer, czyli zero: usterek, strat, zagrożeń dla środowiska, naruszeń etyki, wypadków. Nie chcemy liczyć na to, że państwo pomoże sprzedawać nasze projekty. Chcemy być niezależni.

Działamy także w segmencie nieruchomości premium. Grupa klientów, którzy kupują nieruchomości luksusowe, wciąż nie jest jednak zbyt wielka. Dlatego stawiamy przede wszystkim na średni segment nieruchomości.

Czy strategia się sprawdza?

Patrząc na nasz pierwszy mieszkaniowy projekt – Park Ostrobramska w Warszawie – możemy powiedzieć, że klienci doceniają jakość. Sprzedaliśmy już ponad 30 proc. mieszkań z pierwszego etapu. W tym roku zaczniemy budowę kolejnej części osiedla. Planujemy rozpocząć inwestycję na stołecznym Mokotowie. Myślimy też o kolejnych projektach.

Czy Skanska będzie budować mieszkania w innych miastach?

Mamy plan wejścia na inne rynki, ale nie prędzej niż w przyszłym roku. Przyglądamy się rynkom, które najlepiej sobie radzą, są najbardziej atrakcyjne. A więc Kraków, Wrocław, Poznań.

Jest tam miejsce dla nowych graczy?

W Warszawie też jest ciasno, a jednak sobie radzimy. Nie zapominajmy, że aglomeracje rosną, przybywa gospodarstw domowych. Liderem tych wzrostów jest Warszawa, i ta tendencja utrzyma się kilkanaście lat. Rynek będzie, bo ludzie muszą gdzieś mieszkać.

Rynek wydaje się być nasycony mieszkaniami. Problemem jest finansowanie ich zakupu.

Tak. To kwestia polityki ogólnokrajowej, na co i w jakiej mierze będzie klientów stać. Jakie mechanizmy wsparcia będą istnieć, ile będziemy zarabiać, na jakich zasadach będziemy się mogli zadłużać? Wreszcie – czy będą dopłaty do kredytów, do projektów ekologicznych? Choć moim zdaniem takie programy jak „Rodzina na Swoim" mogą pomóc tylko w niewielkim stopniu. Na pewno nie zmienią rynku.

Ważne, czy samorządy wielkich aglomeracji będą chciały przyciągać inwestorów, czy poradzą sobie z napływem ludzi. Jeśli nie, klienci będą wybierać tańsze lokalizacje podmiejskie.

Albo może małe mieszkania wątpliwej jakości? We Wrocławiu deweloper oferuje kawalerki na 12 metrach.

W porównaniu z Unią Europejską zarabiamy mniej. Deweloperzy dostosowują więc inwestycje do możliwości klientów. Tego się nie da zmienić programem typu RnS.

O wrocławskim projekcie trudno się mi wypowiadać, bo to nie nasz rynek. Ale pamiętajmy, że tak mikroskopijne lokale to nie jest polska specyfika. Takie mieszkania są do kupienia w centrach europejskich miast, chociażby w Paryżu.

Czy przyszłością rynku są projekty ekologiczne?

W tym kierunku będziemy szli bardzo powoli. Państwo nie forsuje przejścia na budownictwo proekologiczne, tak jak to jest w innych krajach.

Na pewno jednak wzrasta świadomość. Rosną koszty utrzymania, koszty energii. Krok po kroku będziemy się zbliżać do coraz bardziej energooszczędnych projektów. Ale nie ma nic za darmo. Nie oszukujmy się, że da się postawić dwa budynki o różnym stopniu energooszczędności za dokładnie te same pieniądze.

W naszym warszawskim projekcie przy ul. Jaśminowej chcemy przetestować pewne rozwiązania ekologiczne. Planujemy budynki o różnym stopniu energooszczędności.

Będą chętni na ekologiczne domy?

To nie sztuka wybudować świetne, ekologiczne budynki. Umiemy to robić. W Skandynawii domy ekologiczne to norma. W Norwegii czy Szwecji, aby dom w ogóle powstał, musi być energooszczędny.

W Seattle spółka Skanska USA wybudowała szkołę, która ma zerowy bilans energetyczny. Budynek dzięki panelom solarnym wykorzystuje jedynie energię odnawialną. Woda jest pozyskiwana z deszczówki i uzdatniana do picia.

Takie budynki możemy postawić w Polsce już jutro i się nimi chwalić. Problem jest jednak, jak to się sprzeda. Nie mówię, że nie znajdą się na nie chętni, ale będzie ich niewielu. To będą pasjonaci. Nie ma możliwości, żeby z dnia na dzień zacząć budować domy pasywne.

Jak dużo projektów deweloperskich zostanie wprowadzonych do sprzedaży w najbliższej przyszłości?

Trudno oszacować. Wiele inwestycji zostało wypchniętych na rynek przed wejściem w życie ustawy deweloperskiej. Część z nich jeszcze nie ruszyła. Dla deweloperów ważna jest kwestia finansowania. To nie jest dobry czas pod tym względem. Nie wiadomo jednak, czy w ciągu kwartału czy dwóch te warunki finansowania się nie poprawią, choć sektor dewelopersko-budowlany nie miał ostatnio dobrych notowań w bankach.

Czy mniejsze firmy znikną z rynku?

Niekoniecznie. Są małe firmy, które mają świetne, kameralne projekty. Deweloperów z przypadku pewnie już na rynku nie ma. Ci, którzy zdecydowali się na nim pozostać, z pewnością rozwinęli swój know-how.  Ogromne znaczenie ma jakość zarządzania i ocena ryzyka. Mówimy i o doborze projektów, i sposobów ich finansowania.

Czy jako deweloper czuje Pan wsparcie ze strony państwa?

Największą rewolucją na rynku, największym wsparciem dla branży, było wprowadzenie  elektronicznych ksiąg wieczystych. Nie da się tego przecenić.

A co branży dolega najbardziej? Bariery administracyjne? Długie czekanie na pozwolenia?

Długie oczekiwanie na pozwolenia to nic nadzwyczajnego. Wszędzie się czeka. Zanim rozpocznie się projekt, trzeba oszacować ryzyko. Jeśli decydujemy się na trudną inwestycję i widzimy w niej potencjał, to działamy na własną odpowiedzialność.

Kiedy jednak wiadomo, że inwestycja może w danym miejscu powstać, istotne będzie czy na skutek urzędniczych procedur z punktu A do punktu B dotrzemy w trzy miesiące czy w trzy lata. Jeżeli projekt jest dobry i władze lokalne widzą korzyści, które przyniesie miastu, to sprawy da się szybko załatwić.

Nie mówię tu o sytuacjach, kiedy merytoryczna decyzja staje pod znakiem zapytania. To już kwestia kompetencji. Możemy długo dyskutować, czy np. wieżowiec przy pl. Zawiszy w Warszawie powinien kiedyś stanąć, czy ktoś powinien wydać warunki zabudowy dla tej inwestycji.

Takich dyskusji by nie było, gdybyśmy mieli więcej planów zagospodarowania. Ograniczyłoby to manipulowanie przestrzenią.

Z całą pewnością byłoby to znaczne uproszczenie, choć też jakość planów bywa różna.

A protesty? Organizacje ekologiczne? Część z nich wymusza haracze na inwestorach.

Protesty zdarzają się na całym świecie. Nas to jednak specjalnie nie dotyka. Mamy bardzo proekologiczne podejście do inwestycji. Zawsze analizujemy, jaki wpływ na środowisko będzie miał dany projekt.

Warszawę czeka wielkie burzenie starych budynków?

Na pewno część budynków zniknie z powierzchni Warszawy, choć wciąż można znaleźć wolne działki. Z jednej strony są ogromne problemy z własnością, do wielu atrakcyjnych terenów są roszczenia. Z drugiej strony są budynki, które nie zarabiają na siebie, a grunt pod nimi jest więcej wart. Stąd np. decyzja o rozbiórce hotelu Mercure była bardzo racjonalna. Takich przykładów będzie z pewnością więcej.

 

CV

Michał Melaniuk prezesem Skanska Residential Development Poland jest od stycznia 2013 r. Z Grupą Skanska związany od 2011 r. Absolwent Wydziału Zarządzania na UW. Karierę rozpoczął w 1998 r. w Quinlan Private Golub, pełniąc funkcję dyrektora komercyjnego. Pracował też jako dyrektor ds. reklamy w spółce GTC.

To dobry moment na kupno mieszkania? Mamy rekordową podaż, banki wciąż pożyczają na 100 proc. wartości lokalu, ceny sporo spadły.

Michał Melaniuk:

Pozostało 98% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację