Chiny mają przed sobą jeszcze co najmniej kilka, a prawdopodobnie kilkanaście lat szybkiego wzrostu (niektórzy uważają, że nawet kilkadziesiąt, ale to niesłuszny pogląd) przekraczającego z górą dwukrotnie średnią światową i trzykrotnie średnią krajów zamożnych. Nie wrócą już – poza ewentualnymi wyjątkowymi pojedynczymi latami – do dwucyfrowego tempa, ale będą w stanie nadal prędko powiększać swój dochód narodowy. Jak długo? O ile?
Ile potrwa cud
To szerszy problem, szybko bowiem rozwijają się nie tylko Chiny. Przez lata całe pisano o „azjatyckim cudzie" gospodarczym, odnosząc się zarówno do imponującego tempa wzrostu w specyficznym Singapurze, Hongkongu i na Tajwanie, jak i w dużo większych krajach – w Indonezji, Korei Południowej, Tajlandii, Malezji, a ostatnio także w Wietnamie. Wysokie jest tempo wzrostu w szczególnie znaczącym kraju, bo w bardzo zaludnionych Indiach. Załóżmy, że kraje te nie popełnią żadnego strategicznego błędu, który sprowadziłby ich wzrost do niskiego pułapu. Do kiedy wówczas trwać może szybki wzrost azjatyckich gospodarek, znacznie przewyższający wskaźniki innych krajów i regionów?
Trzy główne mechanizmy wywołujące spadek tempa wzrostu produkcji to zmiany struktury gospodarki w przekroju wieś–miasto, wygasanie dobroczynnych skutków importu technologii oraz słabnięcie dopływu taniej i wykwalifikowanej siły roboczej z zagranicy
Poprawne pytanie – nie tylko w kontekście azjatyckim, ale generalnie w teorii i polityce wzrostu gospodarczego – nie brzmi: „jak długo" w znaczeniu „ile lat", ale do jakiego poziomu jest to realne? Innymi słowy, począwszy od jakiego dochodu wygasa dynamika produkcji? Znając odpowiedź na to pytanie, można zaryzykować prognozowanie, kto i ile ma przed sobą lat dynamicznego wspinania się w górę po drabinie dochodów.
Porównawcza analiza doświadczeń z przeszłości sugerować może, że próg, po którego osiągnięciu tempo wzrostu zwalnia, oscyluje wokół PKB na mieszkańca w wysokości 16 740 dolarów (zgodnie z PSN). Dla precyzji dodać trzeba, że ta kwota wyrażona jest w cenach stałych 2005 roku, które od tego czasu wzrosły, więc dla ułatwienia przyjmijmy, iż w zaokrągleniu odpowiada to obecnie PKB w wysokości 20 tysięcy dolarów w cenach bieżących. Pomijając gospodarki biedne, z PKB na głowę poniżej 10 tysięcy dolarów, badania skoncentrowały się na krajach, w których począwszy od 1957 roku średnie roczne tempo wzrostu przez siedem lat wynosiło co najmniej 3,5 proc., a potem gwałtownie spadło.