W kontekście procesów gospodarczych uwaga powszechnie koncentruje się na pandemii oraz związanej z nią recesji. Warto jednak spojrzeć na to, co się obecnie dzieje z szerszej perspektywy – wirus nawiedził nas w trakcie swoistego wyścigu. Potrzebujemy w obecnej dekadzie wysokiego wzrostu (min. 3–4 proc. średniorocznie), by skutecznie uciec przed narastającą kulą śnieżną negatywnych efektów związanych z naszą demografią (depopulacją i szybkim starzeniem się). Gospodarka powinna „przybrać na masie" na tyle, byśmy za dziesięć lat (i później) byli w stanie zagwarantować godziwe emerytury, dobre standardy służby zdrowia, nie zabijając przy tym wysokimi podatkami międzynarodowej konkurencyjności, a tym samym perspektyw dla młodych.