Rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości nie odwołało się od wyroku trybunału z lipca tego roku. Decyzja jest więc ostateczna i Rosja zapłaci 10 tys. euro odkodowania Michaiłowi Chodorkowskiemu - byłemu szefowi i współwłaścicielowi paliwowego koncernu Jukos.  „Nastąpi to w ciągu 3 miesięcy od otrzymania od Trybunału zawiadomienia o uprawomocnieniu się wyroku" - cytuje komunikat ministerstwa agencja Prime.

Chodorkowski i jego zastępca Płaton Lebiediew odsiadują wyrok 14 lat więzienia za przypisywane im przez Kreml (ale nigdy dostatecznie nie udowodnione) oszustwa podatkowe i kradzież 200 mln ton (!) ropy oraz pranie brudnych pieniędzy. Na wolność mają wyjść w sierpniu przyszłego roku.

Uznanie przez Rosję wyroku Trybunału może być podstawą do wcześniejszego uwolnienia biznesmenów - uważa rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości.

Rosja przegrała już kilka sparw tak z akcjonariuszami Jukosu, jak i ze skazanymi. W końcu 2011 r  Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że Rosja naruszyła prawo koncernu Jukos do obrony własności, a sprawę sądzono niesprawiedliwie. W 2012 r o przegranej Rosji przed Trybunałem arbitrażowym w Sztokholmie poinformowała firma prawnicza Covington & Burling. Reprezentowała ona w Sztokholmie pozywających czyli siedem hiszpańskich funduszy inwestycyjnych - posiadaczy akcji Jukosu. Pozew przeciwko Rosji został złożony w 2007 r. Podstawę stanowiła rosyjsko-hiszpańska umowa o wzajemnej ochronie inwestycji. Zobowiązuje ona strony do wzajemnej kompensacji strat kapitałowych, wynikłych z niezgodnych z prawem działań skarbu państwa.

W połowie października sąd w Nowym Jorku uznał, że Samaraneftiegaz (spółka zależna Rosneft) ma wypłacić luksemburskiemu Yukos Capital 185,9 mln dol. za przejęty majątek.