Jak najbardziej! Polska nie może sobie pozwolić na brak innowacji. Obecny model wzrostu gospodarczego stopniowo wyczerpuje swój potencjał. Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad motorem wzrostu gospodarczego było posttransformacyjne „skracanie dystansu" do innych krajów, oparte na stosunkowo tanich, a jednocześnie dobrze wykształconych pracownikach. Wraz ze wzrostem poziomu zamożności kraju i wysokością dochodu per capita praca staje się coraz droższa. Aby gospodarka zachowała konkurencyjność, potrzebny jest równoległy wzrost produktywności. A tutaj kluczową rolę odgrywają innowacje.
Kiedy mówimy o innowacjach, często mamy na myśli produkty typu iPhone albo drukowanie przestrzenne, ewentualnie usługi takie jak Facebook i GoogleEarth. Jednak to bardzo wąska definicja innowacji. Większość specjalistów zgadza się, że innowacje to „opracowanie i komercjalizacja produktów i procesów będących nowością dla danej firmy, rynku albo całego świata". Nie chodzi tylko o nowe produkty, ale także o nowe, efektywniejsze procesy. Innowacja wykracza poza sam wynalazek – to również zastosowanie już istniejących technologii i procesów w nowym środowisku, nowej firmie.
Jedno jest pewne. Czasy, gdy innowacyjne produkty były projektowane na Zachodzie, a potem produkowane na masową skalę w mniej rozwiniętych krajach, odchodzą do lamusa. Chiny radykalnie zintensyfikowały działalność badawczą i teraz w wielu dziedzinach są niemal w awangardzie. Korea jest w czołówce w dziedzinie IT i zielonego wzrostu. Indie i Brazylia pracują nad nowymi nasionami. Chile, niegdyś kraj o zacofanej gospodarce, teraz jest mistrzem innowacji w wielu różnych sektorach. W globalnym wyścigu konkurencyjności Polska nie ma wyboru – musi być innowacyjna.
Jednak innowacje nie rodzą się na kamieniu. Jak wynika z międzynarodowych doświadczeń, same pieniądze i dotacje to nie wszystko. Liczą się kontakty między badaczami, przedsiębiorcami i finansistami – coś, z czego słynie wiele ośrodków w USA. Ważna jest motywacja przedsiębiorców, którzy z pasją poszukują przełomowych rozwiązań. Potrzebne jest otoczenie biznesu, łatwość tworzenia i rozwijania firmy. Istotne znaczenie mają umiejętności – to, czy system kształcenia daje młodym pokoleniom nie tylko wiedzę, ale także tzw. miękkie umiejętności niezbędne do funkcjonowania w globalnej gospodarce. Innymi słowy chodzi o to, w jaki sposób przepisy i instytucje wspierają potencjalnych innowatorów i zachęcają ich do działania.
Oczywiście, pieniądze też są ważne. Przede wszystkim pieniądze z sektora prywatnego – a tych w Polsce jest zbyt mało, z wydatkami na B+R wśród najniższych w Europie. Potrzebne są również środki publiczne: na całym świecie programy rządowe odgrywają kluczową rolę w promowaniu i wspieraniu innowacji i ich twórców, od Internetu do farmaceutyków.