Choć Stanów Zjednoczonych nie znajdziemy w pierwszej dziesiątce najważniejszych partnerów handlowych Polski, to negocjowana umowa o wolnym handlu między USA a UE będzie miała dla nas duże znaczenie. Skutki TTIP (Transatlantic Trade and Investment Partnership) odczujemy za pośrednictwem Niemiec. Dla kraju, będącego głównym odbiorcą polskiego eksportu, gospodarka amerykańska jest szalenie ważna. Co zatem znaczy polski głos w toczących się negocjacjach?
Pierwsza runda negocjacji dotycząca Transatlantyckiego Partnerstwa Handlowo-Inwestycyjnego (Transatlantic Trade and Investment Partnership) ruszyła w lipcu 2013 r. Od listopada trwa runda druga, w czasie której osiągnięty zostanie wstępny konsensus w najmniej kontrowersyjnych obszarach. Harmonogram dalszych prac przewiduje, że zakończą się one w czwartym kwartale 2014 r. TTIP stanie się faktem i tym samym międzynarodowe stosunki gospodarcze zostaną na nowo zdefiniowane.
Oczekiwania wobec umowy
Porozumienie o wolnym handlu, choć ważne pod względem politycznym, nie będzie trzęsieniem ziemi w bilateralnych transatlantyckich stosunkach handlowych. Jak pokazują dane Międzynarodowej Organizacji Handlu (WTO), średnioważona stawka celna na towary importowane do USA z UE wynosi jedynie 1,4 proc. (towary przemysłowe) i 5,7 proc. (towary rolnicze). Analogiczne stawki dla towarów importowanych do UE z USA są jeszcze niższe i wynoszą 1,1 proc. oraz 2,2 proc. W USA aż 68 proc. wartości importu produktów przemysłowych nie jest objęte stawką celną, w przypadku produktów rolnych odsetek ten jest mniejszy i wynosi 46,9 proc. Niemal identycznie wygląda import do UE amerykańskich towarów z zerową stawką: odpowiednio 67,4 proc. i 47,1 proc.
Podsumowując, to nie redukcja ceł ma być głównym generatorem wzrostu wymiany handlowej. I jedna, i druga gospodarka są już na tyle rozwinięte, że znaczna część handlu to tzw. wymiana wewnątrzgałęziowa. To skutek wysokiej specjalizacji, integracji kolejnych faz łańcucha tworzenia wartości, a przede wszystkim działalności ponadnarodowych korporacji. Zatem czynnikiem przyśpieszającym wzrost gospodarczy w USA i UE będą inne elementy TTIP niż likwidacja ceł – np. ograniczenie dotkliwości barier pozataryfowych.
TTIP obejmuje także ważny komponent inwestycyjny, w tym tzw. klauzulę ISDS (inwestor-state dispute settlement). Umożliwia ona korporacjom wystąpienie o odszkodowanie od państwa w przypadku, gdy zmiana dotychczasowego prawa naraziła inwestora na stratę. Co istotne, należy wykazać przyczynowość pomiędzy zmianą prawa a negatywnymi konsekwencjami finansowymi. Podobne klauzule są powszechnie stosowane w umowach międzynarodowych. Dla przykładu, w NAFTA do końca 2010 r. ISDA wykorzystane było 28 razy przeciwko Kanadzie i po 19 razy przeciwko USA i Meksykowi.