Polska w końcu idzie w właściwym kierunku i będzie wspierać ludzi i organizacje, którzy zdecydują się na budowę instalacji produkujących energię na własne potrzeby.
Jeśli więc właściciele gospodarstwa agroturystycznego zainstalują na dach pensjonatu baterie słoneczne, które ogrzeją wodę w obiekcie i dadzą ciepło, to jest szansa, że sfinansuje to program Prosument.
Jeżeli hodowca bydła lub trzody wyprodukuje prąd potrzebny w gospodarstwie w biogazowni zasilanej przez zwierzęcy nawóz, to także może liczyć na wsparcie finansowe z programu.
Spółdzielnia mieszkaniowa, która postawić chce wiatrak czy dwa, by mieć prąd dla swoich budynków, też z programu skorzysta. Podobnie jak Kowalski, który kupi pompę ciepła i zainstaluje w swoich domu albo wspólnota mieszkaniowa, która będzie chciała mieć kotłownię na biomasę.
Zwolennicy ogniw fotowoltaicznych także się do wsparcia kwalifikują, tylko nie właściciele małych elektrowni wodnych - jeszcze do niedawna jedynej w Polsce formy produkcji zielonej energii.