Państwo nie może być sutenerem

Rozmowa dla „Rzeczpospolitej” | Michał Wojciechowski teolog, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, Centrum im. Adama Smitha

Publikacja: 08.04.2014 04:00

Według szacunków Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, gdyby prostytucja i narkotyki zostały opodatkowane, PKB rósłby ?o 20 miliardów złotych rocznie. ?Czy opodatkowanie prostytucji to dobry pomysł?

Prof. Michał Wojciechowski:

Po pierwsze, IBnGR optymistycznie zakłada, że w tej dziedzinie nie będzie szarej strefy. Po drugie, nie policzył strat wynikłych z rozpowszechniania prostytucji ?i narkomanii. Przede wszystkim jednak państwo nie powinno czerpać zysków z nierządu, stając się samo rodzajem alfonsa! Doświadczenia z innych krajów, ?w których prostytucja jest zalegalizowana i opodatkowana, dowodzą, że ta sfera się rozszerza, a sytuacja kobiet, które trudnią się nierządem, nie ulega poprawie. Legalizacja miała spowodować, że w tej sferze będzie mniej przestępstw i przemocy, natomiast z doświadczeń niemieckich wiemy, że stręczyciele się rozzuchwalają, a kobiety są nadal przymuszane do nierządu.

To znaczy, że powinno zostać tak, jak jest?

Nie wszystko musi być uregulowane prawem. Natomiast to, co niewątpliwie jest występkiem, nie powinno być przez państwo legalizowane, a tym bardziej państwo nie powinno czerpać z tego zysków.

Mówi pan, że zmiany w prawie nie są potrzebne?

Prawo, które obecnie istnieje, musi być egzekwowane. Powinno być oczywiste, że w Polsce istnieją organizacje o typie mafijnym, które na szeroką skalę czerpią korzyści z nierządu. Wystarczy przejechać którąś z większych dróg, żeby się o tym przekonać. Natomiast zupełnie nie widać, żeby ktoś na poważnie zajmował się ich ściganiem. To, co jest potrzebne, to nie legalizacja czy opodatkowanie prostytucji, lecz ściganie sutenerów, walka z handlem kobietami, czyli tępienie faktycznego niewolnictwa. To jest zadanie dla państwa, a nie dołączanie się do tego procederu i czerpanie z niego korzyści. Państwo, zamiast powstrzymać działalność przestępczą, chce ją opodatkować.

Legalizacja i opodatkowanie narkotyków to też zły pomysł?

Znowu, kiedy spojrzymy na kraje, w których narkotyki są legalne, zauważymy, że wraz z legalizacją zwiększa się odsetek narkomanów. Nie da się sprawić, by nikt nie zażywał narkotyków, ale otwieranie tej bramy szeroko spowoduje wzrost liczby narkomanów, nieszczęść ludzkich i kosztów leczenia. Receptą na nieudolny wymiar sprawiedliwości i aparat ścigania nie może być liberalizacja przepisów.

—rozmawiała Agnieszka Kalinowska

Według szacunków Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, gdyby prostytucja i narkotyki zostały opodatkowane, PKB rósłby ?o 20 miliardów złotych rocznie. ?Czy opodatkowanie prostytucji to dobry pomysł?

Prof. Michał Wojciechowski:

Pozostało 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska