Takie wyniki powinny dodatkowo ucieszyć ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, który w środowej rozmowie w Polskim Radiu podkreślał, że decyzja Hewlett-Packard (HP) o przyznaniu się do praktyk korupcyjnych w Polsce przesuwa nas z Europy Wschodniej do Zachodniej. A tam, jak widać, dużego biznesu się nie lubi.
Ma on przecież duże możliwości, by bezwzględnie grać na słabościach - nie tylko konsumentów (te wszystkie reklamy, lokowania produktów), ale i funkcjonariuszy publicznych. Jak bowiem stwierdził minister, problem korupcji w Polsce to nie jest problem urzędników, bo każdy człowiek ma pewną słabość, którą można wykorzystać. To także problem biznesu.
Na pewno był to problem w przypadku firmy HP, która już oficjalnie przyznała się do winy i zgodziła zapłacić 108 mln dol. Kary. Nie wiadomo jednak, czy korumpowanie urzędników (nie tylko zresztą polskich, bo trwa też postępowanie dotyczące Rosji) to efekt postrzegania naszych krajów przez zachodnie firmy jak dzikiego Bantustanu, gdzie nie obowiązują cywilizowane reguły. (Na razie pod pręgierzem stanęła HP, ale lista podejrzanych w aferze informatycznej jest dłuższa...).
Może nie mniej istotnym czynnikiem był system wynagradzania, który premiował i to wysoko, wygranie kontraktu, mniejszą uwagę zwracając na sposób jego zdobycia. A w dużych firmach, przy dużych budżetach, łatwiej ukryć kilkaset tysięcy „dodatkowych kosztów", zwłaszcza gdy robi to nie jedna osoba, ale zespół pracujący zgodnie na dobry roczny wynik... Taki właśnie system, który zachęcał do szybkich zysków, krótkoterminowych celów bez oglądania się na konsekwencje, miał być jednym z głównych powodów kryzysu finansowego w 2008 r.
Nie powinniśmy jednak zachęcać polityków do majstrowania przy systemach wynagradzania firmach, choć od kilku lat widać ich wyraźne skłonności w tym kierunku. Potwierdzają to regulacje nałożone w Unii na sektor finansowy, które zmusiły banki do ograniczenia bonusów i odroczenia części wypłat na kolejne lata. To jednak kwestia bankowości i jej wpływu na całą gospodarkę.W innych branżach władze (mam nadzieję) nie będą ręcznie sterować zasadami wynagradzania.