Ale pamiętam entuzjazm i nadzieje, które wspólnie z górnikami wówczas przeżywaliśmy. Wszyscy liczyliśmy, że nareszcie zmierza-my do normalności. Normalnej, godnej pracy i płacy. To były nadzieje młodych, wykształconych i już trochę obytych ludzi, że nadchodzi czas, kiedy będziemy beneficjentami wolnego rynku, który się u nas pojawi. Ja, ponieważ miałem już doświadczenia pracy na Zachodzie, wiedziałem, że to dopiero początek długiego procesu, który do tej normalności, rynku i dobrobytu będzie nas prowadził. Bałem się, że ten proces mogą zakłócić ekstremalne zachowania i wciąż obecna w Polsce militarna obecność ZSRR.
Potem jako pierwszy w kraju wprowadził pan kopalnię na giełdę. To pana największy sukces?
Rzeczywiście miałem możliwość wprowadzenia na parkiet GPW pierwszej w Polsce kopalni węgla kamiennego – LW Bogdanka SA, a następnie prywatyzacji tej spółki poprzez giełdę. Ale to była wisienka na torcie, wieńcząca proces układania firmy i dostosowywania jej do oczekiwań i wymagań rynków kapitałowych. Za największy swój sukces uważam przekona-nie inwestorów w Warszawie i Londynie, że górnictwo w naszym kraju jest interesem, który się opłaca i można na nim zarobić. Nie chcieli wierzyć. Górnictwo widzieli poprzez dym palonych opon w stolicy i grad śrub lecący w okna podczas tzw. manifestacji. Cierpliwie przedstawiałem prezencje celów inwestycyjnych, na które potrzebujemy pieniędzy i efekty, jakie one przyniosą – podwojenie wydobycia, dwukrotny wzrost udziałów Bogdanki w rynku węgla energetycznego w Polsce oraz obniżka kosztów jednostkowych do konkurencyjnego poziomu. W 2009 roku nasze IPO zostało uznane za drugie co do wielkości na rynkach finansowych w Europie. Londyńskie City tak bardzo polubiło Bogdankę, że rok później chciało sfinansować próbę wrogiego przejęcia spółki przez czeski NWR. Udało mi się ją obronić.
Jakie są największe osiągnięcia Polski i polskiej gospodarki w 25-leciu? Jakie największe porażki?
Członkostwo w Unii Europejskiej, a więc swobodny przepływ ludzi, myśli, idei, doświadczeń, dóbr oraz konkurencji na wolnym wspólnym rynku, co zmusza nas do zwiększenia efektywności gospodarczej.
Porażką są obszary biedy i wykluczenia społecznego oraz odczuwalne przez ludzi obawy degradacji społecznej związanej z kryzysem gospodarczym w Europie, który wciąż trwa.