Ale zdania będą podzielone w sprawie szkolnictwa i służby zdrowia. A już z pewnością państwo nie powinno prowadzić działalności gospodarczej – to domena sektora prywatnego. Niestety, rząd forsuje inną wizję państwa, które coraz bardziej wkracza w życie zwykłych ludzi, przejmuje kolejne obszary, coraz bardziej paraliżuje prywatną inicjatywę i niszczy wolny rynek. Koszty ponosimy wszyscy w postaci rosnących podatków i parapodatków.

Zilustruję to przykładem. Kilka lat temu odbieranie śmieci było domeną prywatnych firm. Wszystko działało bardzo sprawnie, jak trzeba było zmienić pojemnik lub zwiększyć częstotliwość odbioru śmieci, to wystarczył jeden telefon, a pani informowała, jaka będzie nowa cena. Wtedy dzwoniłem do konkurencji i sprawdzałem, czy nie jest taniej, wybierałem najlepszą ofertę i miałem usługę taką, jak chciałem. Rynek działał sprawnie, klienci byli zadowoleni.

Ale rząd Tuska postanowił, że państwo będzie odbierać śmieci od obywateli. Na nic zdały się protesty, była szefowa UOKiK walczyła jak lwica przeciw tej ustawie, ale przegrała, zresztą wkrótce potem została odwołana. I teraz odbiór śmieci reguluje państwo. W mojej dzielnicy działa to tak: do tej pory odbierano śmieci dwa razy w tygodniu, a teraz dostaliśmy informację, że będzie to raz na dwa tygodnie. Więc tak jak kiedyś dzwonimy do osoby zajmującej się śmieciami, że dopłacimy, ale potrzebujemy częściej. Ale wtedy to była firma prywatna, a teraz jest urzędnik, który nas informuje, że to niemożliwe. Za to możemy spróbować załatwić sobie większy pojemnik. Ale większy nam nie wejdzie, trzeba go będzie wystawić na ulicę, wtedy pewno dostaniemy mandat za jej blokowanie. Ale pani z urzędu to nie obchodzi, firma odbierająca śmieci przyjedzie raz na dwa tygodnie. A jak mamy problem, to trudno, to nie jej, urzędnika, sprawa.

I tak, niestety, jest ze wszystkim. Tam, gdzie państwo wchodzi ze swoimi działaniami, pojawiają się patologie, które zabierają ludziom czas i pieniądze. Dlatego musimy bronić wolnego rynku przed politykami, którzy czerpią osobiste korzyści z jego ograniczania. W demokracji jedynym skutecznym na to sposobem jest głosowanie na partie lub organizacje, które w programach głoszą ideę wolnego rynku, ograniczonego, ale silnego państwa, niskich podatków. Już niedługo będziemy mieli okazję przegonić zwolenników wielkiego i drogiego państwa – najpierw w wyborach samorządowych, a potem w parlamentarnych.

- prof. Krzysztof Rybiński rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie