W piątek 19 czerwca br. Rada Unii – Ecofin – zamknęła procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski. Wprawdzie deficyt finansów publicznych wyniósł w 2014 r. 3,2 proc., a więc przekroczył dopuszczalny w Unii pułap 3 proc. PKB, to jednak zgodnie z zarządzeniem Rady nr 1177/2011 od deficytu mogą być pod pewnymi warunkami odliczone koszty reformy emerytalnej wprowadzającej filar kapitałowy.
W Polsce w 2014 r. koszty reformy (obejmujące część składek emerytalnych odprowadzanych do otwartych funduszy emerytalnych) wynosiły 8,3 mld zł, tzn. 0,4 proc. PKB, a więc ich odliczenie od deficytu spowodowało, że obniżył się on nominalnie poniżej dopuszczalnego obniżenia. Oczywiście nie oznacza to, że rzeczywisty deficyt wymagający sfinansowania uległ takiemu obniżeniu; wyniósł on 55,2 mld zł.
Nierealne wpływy podatkowe
Wielu – zarówno polityków, jak i publicystów – interpretuje zamknięcie procedury nadmiernego deficytu jako zezwolenie na odejście od dotychczasowej restrykcyjnej polityki budżetowej, na zwiększenie wydatków czy obniżenie podatków. Nic bardziej mylnego. Jedną z przesłanek zamknięcia procedury było zobowiązanie rządu do dalszego obniżenia deficytu (zawarte w przekazanym w kwietniu do Brukseli dokumencie „Program konwergencji – aktualizacja 2015") do 2,7 proc. PKB w roku bieżącym, 2,3 proc. w 2016 r. i aż do 1,2 proc. w 2018 r.
Aby można zrealizować te zobowiązania, nie należy łagodzić restrykcji budżetowych, lecz jeszcze bardziej je zaostrzyć. Być może te zobowiązania idą zbyt daleko, bo redukcja deficytu finansów publicznych do 2 proc. PKB wystarczy dla ustabilizowania poziomu długu publicznego w relacji do PKB. Niemniej szybkie zejście z deficytem poniżej 3 proc. PKB jest absolutną koniecznością. W przeciwnym razie nastąpi ponowne otwarcie procedury nadmiernego deficytu z wszelkimi konsekwencjami, nawet z możliwością zablokowania dostępu do funduszy europejskich.
Powstaje pytanie, czy uda się w roku bieżącym zrealizować zobowiązanie co do obniżenia deficytu. Notabene Komisja Europejska nieco je złagodziła, przyjmując oczekiwany jego poziom 2,8 proc. PKB, co oznacza, że nie powinien on przekroczyć 50 mld zł. Decydujące znaczenie ma tu realizacja budżetu państwa jako największego i najbardziej mobilnego segmentu sektora finansów publicznych.