Aktualizacja: 17.03.2016 06:26 Publikacja: 16.03.2016 20:00
Witold M. Orłowski, główny ekonomista PwC w Polsce
Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski
Globalni finansowi czarnowidze znów nabrali wiatru w żagle. Od kilku miesięcy coraz częściej padają sugestie, że zbliża się kolejna – trzecia już – faza kryzysu finansowego. Pierwsza przyszła w latach 2007–2008, kiedy przed groźbą bankructwa stanęły wielkie banki. Przyczyną kłopotów były lekkomyślnie udzielane kredyty dla gospodarstw domowych (zwłaszcza hipoteczne). Kredytów jednak trudno było nie udzielać, bo banki centralne beztrosko zwiększały ilość bardzo taniego pieniądza na rynku, a magicy z Wall Street nauczyli się w spekulacyjny sposób ilość tę pomnażać za pomocą instrumentów pochodnych.
Inflacja bazowa spadła i znalazła się w paśmie dopuszczalnych wahań wokół celu inflacyjnego NBP. Ale jeszcze nie...
Informacja, że na Wyspach Brytyjskich nasi rodacy zarabiają lepiej od miejscowych, paradoksalnie prowadzi do wni...
Programy kandydatów na prezydenta są w najlepszym przypadku „pilotami” inicjatyw, którymi za dwa i pół roku kusi...
Niezależnie od tego, kto będzie urzędować w Białym Domu, najważniejszym globalnym przeciwnikiem Stanów Zjednoczo...
Podział na osobne silosy regulacyjne – telekomunikację, media, pocztę, ochronę danych osobowych – traci sens. Cy...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas