Alina Pogoda: Czarne chmury nad województwem śląskim

Region jest największym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Ale tylko jeden na pięć projektów jest gotowy do realizacji.

Publikacja: 20.01.2023 03:00

Alina Pogoda: Czarne chmury nad województwem śląskim

Foto: Adobe Stock

Polskie regiony węglowe dostaną 3,8 mld euro na zminimalizowanie skutków transformacji. Dobra wiadomość dla Górnego Śląska jest taka, że zostanie największym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST) – dostanie 2,2 mld euro. Zła, że w województwie śląskim tylko jeden projekt na trzy zgłoszone wyszedł poza etap fiszki projektowej (tj. specjalnego wniosku składanego do właściwej instytucji), a tylko jeden na pięć jest gotowy do realizacji.

Niestety, dotyczy to w dużej mierze działań o największym potencjale transformacyjnym, działań dywersyfikujących lokalną gospodarkę. W zdecydowanej większości nie są one gotowe do uczestnictwa w naborach, które rozpoczną się już w pierwszych miesiącach tego roku. Jest to niepokojąca informacja, ponieważ niemal 60 proc. kwoty FST musi być zakontraktowane w projektach do końca 2023 roku. Presja czasu jest więc ogromna i rośnie z każdym dniem.

Przegląd projektów

O tym wszystkim można było się dowiedzieć w Katowicach i Bytomiu podczas spotkania Regionalnego Obserwatorium Sprawiedliwej Transformacji (ROPT). Celem ROPT jest wsparcie i usprawnienie zarządzania procesem transformacji społeczno-gospodarczej województwa śląskiego poprzez rozpowszechnianie wiedzy i inicjowanie współpracy partnerów lokalnych.

W Katowicach i Bytomiu omawiane były informacje na temat postępów prac związanych z wdrażaniem Programu Fundusze Europejskie dla Województwa Śląskiego w latach 2021–2027. Dyskutowano też o wyzwaniach dotyczących realizacji Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji. Gwoździem programu była prezentacja propozycji projektów, które będą realizowane w ramach FST w podregionach górniczych Górnego Śląska. Ich obecny stan niestety nie napawa optymizmem.

Najwięcej projektów, które będą się ubiegać o wsparcie z FST, dotyczy budowy OZE – aż 36 proc. Nieco ponad 20 proc. dotyczy rekultywacji terenów pogórniczych oraz poprzemysłowych i nadania im nowego charakteru. Komisja Europejska i Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego chcą nadać tym terenom funkcje gospodarcze i środowiskowe. 16 proc. projektów będzie miało na celu podnoszenie i zmianę kwalifikacji zawodowych osób odchodzących z przemysłu węglowego.

Urzędy i instytucje z gmin górniczych zaprezentowały różne pomysły, wśród których znalazły się m.in. projekt rewitalizacji Wielkiego Pieca Hutniczego w Rudzie Śląskiej, Centrum Szkoleń OZE i Grupa Instalatorów OZE opracowane przez Polską Grupę Górniczą czy akcelerator biznesowy KSEENON w Bytomiu.

Niestety, w zaprezentowanych propozycjach mało jest informacji na temat planowanej liczby nowych miejsc pracy. Powodem może być fakt, że projekty są dopiero w początkowej fazie. Tylko 7 proc. projektów dotyczy innowacji, nowych technologii i przedsiębiorczości. To niestety nie wróży najlepiej potencjałowi transformacyjnemu.

Co znaczy sprawiedliwa transformacja

Oczywiście sprawiedliwa transformacja nie może nikogo wyrzucać za burtę, zostawiać bez wsparcia, lekceważyć szkód wyrządzonych przyrodzie czy koncentrować się tylko na efektywności ekonomicznej mierzonej zyskiem. W ten sposób można osiągać cele finansowe czy ideologiczne, ale niekoniecznie przyczyniać się do rozwoju regionu.

Takie myślenie, towarzyszące transformacji z lat 90., sprawiło, że nie wszędzie jest ona postrzegana jako sukces, a zapaść niektórych regionów widoczna jest do dziś.

Należy jednak pamiętać, że to nie doraźne działania, ale przede wszystkim długofalowe inwestycje w produkcję (najlepiej w zielone gałęzie przemysłu) wykreują nowe miejsca pracy i pozwolą zróżnicować gospodarkę regionów węglowych. Zdywersyfikowana gospodarka jest bardziej odporna na kryzysy i szoki związane z podażą i popytem, które towarzyszą czasom wojny i pandemii. Sama budowa paneli fotowoltaicznych, jakkolwiek pilna i chwalebna, transformacji nie zrobi.

W związku z ogromną presją czasu samorządom w tym momencie bardzo potrzebne jest zarówno zewnętrzne wsparcie eksperckie, jak i nowe etaty dla osób zajmujących się stricte tematem transformacji. I nie ma co w tej chwili kręcić nosem, że przyczyni się to do nadmiernego rozrostu samorządowej biurokracji. To argument zupełnie w tym momencie chybiony.

Sprawiedliwa transformacja to temat rozległy i pilny, a na szali leżą miliardy euro, które możemy stracić. Dodatkowo, mniej zasobne gminy potrzebują wsparcia w postaci środków na wkład własny do projektów, który w woj. śląskim wynosi 15 proc.

Nie tylko Górny Śląsk

Górny Śląsk nie jest niestety odosobnionym przypadkiem, ponieważ pozostałe regiony węglowe mają podobne problemy. Ale to w tym województwie możemy stracić najwięcej pieniędzy ze względu na wielką liczbę mieszkańców regionu i jego ścisłe powiązanie z węglem.

Istnieje ryzyko, że jeśli regiony węglowe nie poradzą sobie z zakontraktowaniem dużych kwot z FST do końca 2023 roku, wówczas niewykorzystane środki będą musiały zostać oddane.

Alina Pogoda jest specjalistką ds. sprawiedliwej transformacji w związku stowarzyszeń Polska Zielona Sieć. Jest też inżynierem górnictwa i geologii, magistrem inżynierii ekologicznej

Polskie regiony węglowe dostaną 3,8 mld euro na zminimalizowanie skutków transformacji. Dobra wiadomość dla Górnego Śląska jest taka, że zostanie największym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST) – dostanie 2,2 mld euro. Zła, że w województwie śląskim tylko jeden projekt na trzy zgłoszone wyszedł poza etap fiszki projektowej (tj. specjalnego wniosku składanego do właściwej instytucji), a tylko jeden na pięć jest gotowy do realizacji.

Niestety, dotyczy to w dużej mierze działań o największym potencjale transformacyjnym, działań dywersyfikujących lokalną gospodarkę. W zdecydowanej większości nie są one gotowe do uczestnictwa w naborach, które rozpoczną się już w pierwszych miesiącach tego roku. Jest to niepokojąca informacja, ponieważ niemal 60 proc. kwoty FST musi być zakontraktowane w projektach do końca 2023 roku. Presja czasu jest więc ogromna i rośnie z każdym dniem.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację